Jonathan Blow o grach jako sztuce i swojej przyszłości
O ile mnie pamięć nie myli, to Jonathan Blow nie był ostatnio zbyt częstym gościem na naszych łamach. Miałem nadzieję, że już niedługo będziemy mogli przedstawić jego kolejną grę, ale na to będziemy musieli jeszcze najwidoczniej trochę poczekać. Naprawdę, nie warto wyglądać jej z niecierpliwością, ponieważ sam Blow nie wie jeszcze, który z czterech pomysłów, nad którymi aktualnie pracuje przerodzi się ostatecznie w grę.
29.06.2009 | aktual.: 12.01.2016 16:16
A co Jonathan ma do powiedzenia przy okazji pytania o to, co należy zrobić, by gry przestały aspirować do roli sztuki i po prostu stały się jej częścią?Deweloperzy powinni po prostu bardziej przykładać się do pracy. Wtedy uznanie przyjdzie samo. Na razie tej pracy nie ma. Na razie jako branża skupiamy się folgowaniu sobie i infantylizmie. Jeśli wystarczająco wielu z nas przestanie to robić, przekonamy się, że istnieją odbiorcy, którzy traktują nas poważnie. Czyli, by gry zyskały miano sztuki, potrzeba nam artystów, którzy podejdą do swojej pracy poważnie, a nie będą skupiali się na schlebianiu gustom tłumu, tak? No to, skoro już wiadomo o co chodzi, to pozostaje nam czekać na tych młodych gniewnych i pełnych ambitnych pomysłów. Byle jak najdalej trzymać ich od kosmicznych pieniędzy zarabianych przez kolejne FPS...
[via Press Pause to Reflect]