Jonathan Blow już pracuje nad kolejną grą. Nazywa się Game 3 i może powstawać nawet... 20 lat
Można o tym twórcy powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że nie jest ambitny.
Jonathan Blow, twórca Braid, jednej z gier, od której zaczął się bum na produkcje niezależne (i przy okazji świetnej produkcji), pojawił się konferencji PRACTICE w Nowym Jorku. W czasie swojego wystąpienia przyznał, że już od 2011 roku pracuje nad kolejną grą - roboczo nazwaną Game 3 - i to mimo tego, że minie jeszcze chwila, nim dojdzie do premiery The Witness, jego głównego obecnie projektu.
Blow przyznał, że prace nad tą produkcją mogą potrwać nawet... 20 lat. I nie żartował. Stwierdził, że jako ludzie przestaliśmy marzyć o rzeczach wielkich. Kiedyś wylądowaliśmy na Księżycu i myśleliśmy o dalszym podboju kosmosu, teraz nasze aspiracje jakby odrobinę opadły - na szczęście są jeszcze na świecie ludzie pokroju Elona Muska.
Wygląda na to, że Blow sam także marzy o rzeczach wielkich. Game 3 od początku pomyślana jest jako projekt, nad którym prace trwać będą nawet 20 lat (choć niekoniecznie bez przerwy). W związku z tym gra będzie podzielona mniejsze gry - choć nie będzie epizodyczna w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Blow przywołał "Grę o tron" Martina, która jest skomplikowanym dziełem, ale jednocześnie każda jej część ma wartość sama w sobie.
Game 3 ma być także niczym "Tęcza grawitacji", najsłynniejsza powieść Thomasa Pynchona, skomplikowana, niejasna i w pewien sposób nieprzyjazna dla czytelnika. Jej lektura pomogła Blowowi w kryzysowym momencie pracy nad The Witness, dała mu wiarę w to, że uda mu się szczęśliwie doprowadzić grę do wydania.
Cóż, na Duke Nukem Forever czekaliśmy tylko trochę mniej niż 20 lat, a wyszło, jak wyszło. Z drugiej strony, nikt chyba nie planował, że ta produkcja będzie tyle powstawać, więc może to kiepski przykład. Oby Blowowi poszło lepiej. A jeśli jesteście przybyszami z przyszłości, którzy na swoich Oculus Riftach 3.0 w 2034 roku szukają pierwszych wzmianek w Starym Internecie o właśnie wydanej Game 3, to cześć, jestem Tomek, miło mi Was poznać, mam nadzieję, że w swoich czasach macie już latające samochody.
[Źródło: Kill Screen]
Tomasz Kutera