John Carmack zdradza powody rozstania z id Software
Zabrakło porozumienia, a John miał swoje priorytety.
Nie jest tajemnicą, że wirtualna rzeczywistość od dawna chodziła Carmackowi po głowie. Tworzył własne prototypy gogli do czasu, gdy poznał Palmer Luckeya - współzałożyciela firmy Oculus - i odkupił od niego jeden z projektów za 500 dolarów. Już wtedy Carmack namawiał ZeniMax Media do wspierania tej technologii. Chciał by Wolfenstein: The New Order był częścią prezentacji Oculusa w trakcie zeszłorocznego CES. To właśnie w Las Vegas, w styczniu 2013 okazało się, że wirtualna rzeczywistość ma szansę na realizację. Zafascynowany tą technologią Carmack widział Doom 4 jako jedną z kluczowych gier dla jej przyszłości.
Według niego współpraca opłaciłaby się obu stronom. W wywiadzie z USA Today zdradza, że gdyby firmy się dogadały, nie rozstałby się w sierpniu z id Software. Ale porozumienia nie było. Wirtualna rzeczywistość przyciągała do siebie Carmacka dużo bardziej niż kolejne generacje konsol czy mocniejsze pecety. Skoro pracując w id nie mógł tworzyć gier z myślą o niej, postanowił odejść.
Ale z tworzenia oprogramowania nie rezygnuje. Oculus zamierza tworzyć je wewnętrznie, a w przyszłości zatrudniać kolejnych deweloperów.
[źródło: USA Today]
Maciej Kowalik