Jeżeli gry muzyczne się skończyły, to alternatywna wersja fabuły Guitar Hero 3 wszystko przewidziała już kilka lat temu
Jak pamiętacie, GH3 opowiadało o zespole, który podpisał umowę z diabłem. Początkowo fabuła miała być zupełnie inna... ROCKAPOKALIPTYCZNA.
28.08.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:36
Oczywiście ktoś zapyta "ale po co grze muzycznej fabuła?". Na dłuższą metę po nic, ale zawsze umilała pierwsze przechodzenie kampanii i odblokowywanie nowych kawałków.
Poniższy "szkic" fabuły Guitar Hero 3 pochodzi z czasów, kiedy scenariusz gry był dopiero ustalany. Pomysłodawcami byli Joe Kowalski i Steve Kimura, ówcześni pracownicy Harmonix, a jak wiemy ostatecznie w tamtym okresie studio zajęło się nową serią, Rock Band, a Activision zleciło stworzenie trzeciej części (i tysiąca następnych) firmie Neversoft.
Zamiast opowieści o układach z diabłem, przedstawiał ponurą wizję przyszłości, w której rock jest zakazany, gitary palone na stosie, a wyklęci spod prawa gitarzyści przemierzają pustkowia i czekają na mesjasza.
To prawie idealnie opisuje bieżącą sytuację na rynku gier muzycznych, gdzie ostał się tylko Ubisoft ze swoim Rocksmith, który przypomina bardziej program treningowy niż grę towarzyską.
Jak to mówi teraz młodzież: grałbym.
Źródło: Kotaku
Konrad Hildebrand