Jeszcze o "zerowym" dniu E3. O zaginionych w akcji kontrolerach ruchowych, odrodzeniu Nintendo i premierze Xboksa One w Polsce
Dzieje się!
10.06.2014 | aktual.: 15.01.2016 15:39
Gry, gry i jeszcze raz gry Rok temu na konferencjach było dużo o konsolach, sprzęcie i telewizji. Teraz postawiono na gry. Microsoft odrobił zadanie domowe i przygotował konferencję skupiającą się wyłącznie na tym aspekcie. Wyszydzaną za bombardowanie komunikatem "TV, TV, TV" (choć to akurat przed E3) firmę zastąpiło... Sony, poświęcając fragment wystąpienia PlayStation TV.
Tym razem wszystko było tak, jak być powinno - gry były bohaterkami konferencji i tak będzie przez kolejne dni E3.
Co wyglądało najlepiej? W polskiej sieci jak zwykle nie brakuje marudzenia na poziom konferencji. Sam z chęcią wyciąłbym część niepotrzebnego gadania i zamienił materiały z Mirror's Edge i Uncharted 4 na pokaz rozgrywki (przecież te gry zapowiedziano już rok temu, pora na konkrety!), ale poziom prezentacji mi się podobał. Najsłabiej wypadła konferencja EA - za dużo gadających głów, za mało mięsa i pokazów na żywo. Ale plus za betę Battlefield: Hardline, szkoda jedynie, że nie można się było do niej zapisać z powodu natłoku chętnych. Może za pół roku pojawi się łatka do zapisywarki.
No Man's Sky
Niesamowicie zapowiada się No Man's Sky, które pokazało mechanikę pozornie prostą - ot, wejście do statku kosmicznego i lot na orbitę, a potem na inną planetę - ale dotąd dla twórców raczej nieosiągalną. The Division rok po doskonałym debiucie potwierdza, że warto na niego czekać - zarówno świetnym demem, jak i bodaj najlepszym filmowym zwiastunem konferencji. Dobre opinie potwierdziły Wiedźmin 3 i Batman: Arkham Knight.
Były świetne powroty po latach. Rainbow Six: Siege elegancko odświeża zasłużoną serię, a remake Grim Fandango pokazuje, że wciąż jest zapotrzebowanie na przygodowe klasyki. Pełen obaw jestem jeśli chodzi o Mortal Kombat X, bo co innego pograć w opowiedzianą na nowo trylogię, a co innego patrzeć, jak seria próbuje dopisać do niej dalszy ciąg. No i Assassin's Creed: Unity, który wprawdzie pozwala na kooperację (super!), ale w temacie mechaniki walki i gry wciąż pozostaje taką samą grą. W III i IV wspinaczki po budynkach było mniej, teraz znów wraca i pewnie będzie reklamowana jako nowość.
Odrodzenie Nintendo To może jeszcze za dużo powiedziane, ale Nintendo dawno nie było w takiej formie. Fragment nowej Zeldy wygląda pięknie, kroi się nowy Star Fox, z pompą wracają Kirby i Yoshi, swoją grę dostanie Toad. Dla mnie nalepszą grą był jednak Splatoon. Wygląda na kawał fantastycznej zabawy.
E3 2014 - Teaser Trailer for Splatoon
Dobrze, że Big N się obudziło, szkoda że tak późno. Praktycznie wszystkie pokazywane tytuły zapowiedziano na 2015 rok. A przecież to najbliższej jesieni miną 2 lata od premiery sprzętu. Czuć, że po tym jak Electronic Arts, Ubisoft czy Activision mniej lub bardziej odwróciły się od japońskiej firmy, ta zabrała się na wyciskaniu ze swoich marek tyle ile się da. W przyszłym roku Wii U może pozamiatać, a przecież wciąż czekamy na nowego Mario (co tak długo?) i Metroida.
Trudno konferencję Nintendo zestawiać z Sony i Microsoftem, by zdecydować, która była lepsza. Big N gra w zupełnie innej lidze i może i konkuruje na liczbę sprzedanych sztuk, ale na poziom gier niekoniecznie. I The Division, i Yoshi mogą być rewelacyjnymi produkcjami, ale zestawiać ich ze sobą nie sposób.
Kontrolery ruchowe odchodzą do lamusa Wiilot swego czasu rozpoczął rewolucję, ale sława kontrolerów ruchowych przeminęła. Microsoft na swojej konferencji Kinectem nie epatował, zresztą nie miał po co, skoro Xboksa One można już kupić bez kamery. Sony wbiło zresztą małą szpileczkę konkurencji, podkreślając, że w przypadku PS4 kamera była od początku opcjonalna.
Sony Jabs At Kinect, Live On Stage, E3 2014
Wiele gier pokazanych na konferencji Microsoftu będzie Kinecta obsługiwać, ale widać, że firma przenosi ciężar komunikacji na inne aspekty.
Ostatnia konsola bieżącej generacji pojawi się w Polsce 5 września Przynajmniej jeśli chodzi o oficjalną premierę, bo kto Xboksa One chciał kupić, to mógł to zrobić już wcześniej. Rok opóźnienia względem światowego startu pokazuje naszemu rynkowi miejsce w szeregu - przynajmniej teoretycznie, bo jakoś z PS4 się udało, a i Wii U trafiło do sklepów w tym samym czasie, co w pozostałej części Europy.
Z informacji prasowej od Microsoftu można wysnuć pewne fakty. "Konsola Xbox One będzie oficjalnie dostępna w Polsce od 5 września 2014 r. w cenie zbliżonej do 399 euro". Pewnie chodziło o równowartość 399 euro, bo raczej nie 399 złotych. Euro stoi teraz najniżej od roku i byłoby ciekawie, gdyby Xboksowi udało się pojawić nad Wisłą w cenie, która nie przekroczy 1600 zł. Ciekawe, jak bardzo polski Microsoft będzie promował konsolę możliwością powiązania z telewizją.
Phil Spencer
W informacji jest też mowa o aktualizacjach Xbox Live, a w zestawie znajdzie się 14-dniowy abonament na Golda, więc tym razem nie będziemy czekać latami na polską wersję Xbox Live. Nie ma natomiast ani słowa o zlokalizowanym Kinekcie, ale teraz, gdy kamera nie jest już obligatoryjna, nie ma to aż takiego znaczenia. Podejrzewam, że MS już dawno temu miał plan rezygnacji z obowiązkowego Kinecta i zamierzał go ogłosić przed premierą w krajach, gdzie Kinect nie doczeka się swojej wersji językowej. Czyli tak, jak się to stało.
E3 dopiero się zaczyna Przy okazji przepraszam za wczorajsze problemy techniczne na Polygamii. Mechanizm do relacji live odmówił posłuszeństwa, więc na szybko zmienialiśmy plan, co ostatecznie doprowadziło do małego chaosu na stronie. W kolejnych dniach, mam nadzieję, będzie już tylko lepiej - jako jedna z niewielu polskich redakcji jesteśmy na E3, gdzie przez kolejne 3 dni będziemy ogrywać wiele z pokazanych wczoraj hitów. Zapraszam na Polygamię!
Marcin Kosman