Pomysł jest następujący - na kilka godzin przed wyścigiem wysyła się na tor specjalne auto, które za pomocą specjalistycznych kamer rejestruje trasę, ta następnie odtwarzana jest w 3D na ekranie każdego urządzenia wyposażonego w przeglądarkę internetową. Zatem na chwilę przed wyścigiem dostajemy wyrenderowane auto, linię startową na prawdziwym torze i za kilka sekund ścigamy się na żywo z Kubicą czy innym Hamiltonem. Położenie innych pojazdów ma być ustalane za pomocą GPS, a odległości dzięki laserom. Będzie można zatem w czasie rzeczywistym wziąć udział w prawdziwych zawodach.
Brzmi to wszystko fantastycznie, ale od razu rodzi się kilka wątpliwości. Autorzy zapowiadają, że chcą w ten sposób realizować transmisję z różnych zawodów jak Formuła 1, WRC itd. Pytanie więc o model jazdy. Przecież każdym bolidem powinno jeździć się inaczej nie mówiąc już o różnicach między F1 a WRC. Nie wyobrażam sobie też możliwości zderzania się z innymi pojazdami, a jeśli będziemy przez nie po prostu przenikać to znamion symulacji mieć to nie będzie.
Autorzy już zapowiadają, że jeśli uda im się w wyścigach to zainteresują się też innymi sportami jak np. narciarstwem. O tym, że nie jest to jakieś słomiane przedsięwzięcie może świadczyć choćby wsparcie Lotusa. Na oficjalnej stronie projektu można znaleźć też demo. Jeśli ktoś z was skusi się na wypróbowanie tego ustrojstwa, to podzielcie się z nami wrażeniami w komentarzach.
[via BBC]