W czasach kiedy facet żeni się z konsolą, a japońscy deweloperzy dokładają do gry sztuczne pochwy, tytuł ten pewnie sprawdziłby się w Japonii. Potrzeba by jednak zrobić port na PS3 lub Wii (bo wiadomo, że na Xboksie się to w Japonii nie sprzeda) i można uzdrawiać społeczeństwo.
Swoją drogą sądząc po obrazkach opcje dialogowe są dość ubogie, a i grafika nie zachwyca. Co prawna blondynka w okienku jest całkiem sympatyczna, ale nie wiadomo czemu owo okienko jest takie małe. Jeśli czujecie, że przyda wam się wirtualny trening... Nie i tak lepiej spróbować w realu.
[via Siliconera]