Jeśli wierzyć plotkom jeszcze w tym roku GTX‑y 1070 i 1080 trafią do notebooków
I nie chodzi tu o linię „M”, czyli czysto mobilnych kart. Wersje notebookowe mają niewiele różnić się od tych desktopowych.
PC Gamer, powołując się na „wewnętrzne źródła” na targach Computex, dotarł do informacji, jakoby Nvidia szykowała rewolucję w dziedzinie grania na laptopach. Otóż według rzeczonych źródeł na przełomie sierpnia i września tego roku producent wprowadzi do sprzedaży układy GTX 1070 i 1080 dla notebooków.
Informacja ta sama w sobie nie jest w żaden sposób wyjątkowa, bo do tej pory wszystkie układy Nvidii dostawały swoje wersje zakończone literą „M”. Zabawa polega jednak na tym, że ta linia ma zakończyć się na obecnej generacji, czyli serii 900M, a kolejne grafiki montowane w notebookach będą niemal identyczne z tymi w desktopach.
Obecnie wygląda to tak, że seria M jest okrojona względem „dużych” odpowiedników. Na przykład GTX 970M ma 1280 rdzeni pracujących z częstotliwością około 993 megaherców, natomiast wersja desktopowa ma ich 1664, a pracują one z częstotliwością około 1178 megaherców.
GAME READY with GeForce GTX 10-series GPUs.
Od nowej generacji natomiast, według źródeł PC Gamera, częstotliwości i napięcia też mają zostać zmodyfikowane, jednak w mniejszym stopniu, a Nvidia najprawdopodobniej pójdzie w ślady Intela. Oznacza to, że karta sama ograniczy swoją moc, jeśli ta nie będzie potrzebna, a w przypadku większego obciążenia będzie wkręcać się na wyższe obroty.
Poza powyższym, rozwiązanie takie jest możliwe ze względu na stosunkowo niskie TDP, czyli ilość ciepła, jaką trzeba odebrać z nowych układów. W przypadku desktopowego GTX-a 1070 jest to 150 watów. Dla porównania, dla słabszego GTX-a 980 Ti wartość ta wynosi 250 watów. TDP dla mobilnej 980-tki to natomiast 125 watów, czyli niewiele mniej, niż w przypadku układu 1070. Innymi słowy – nowa generacja będzie wymagała mniejszego chłodzenia, co nie tylko zapewnia większą stabilność, ale też umożliwia dłuższą pracę na baterii.
NVIDIA Special Event: GeForce GTX 1070 and Recap (Part 7)
Swoją drogą, Nvidia wkładała już kiedyś do laptopów „pełnoprawnego” GTX-a 980. Było tak na przykład w modelu GX700 od Asusa, ale notebook potrzebował specjalnej stacji z chłodzeniem wodnym, by w pełni wykorzystać możliwości karty. Podobnie jest w przypadku następcy, czyli pokazanego na tegorocznych targach Computex modelu GX800, który włożone ma dwie karty i również wymaga przystawki.
Teraz natomiast okazuje się, że dodatkowe urządzenie wcale nie muszą być potrzebne, a nowe układy w notebookach będą bardziej zbliżone wydajnością do swoich desktopowych odpowiedników. Ciekawe, jak przełoży się to na sprzedaż takich rozwiązań? Z jednej strony granie na stacjonarce jest wygodniejsze, z drugiej jednak - wyniki ostatniej ankiety na Steamie pokazują, że mobilne układy są dość popularne wśród graczy.
Bartosz Stodolny