Gdy jakaś gra pozwoli mi przenieść swoje ciało do wirtualnego świata tak, bym nie widział różnic w jego odwzorowaniu przybiję autorom piątkę. Fotka nad zabitym smokiem czy górą trupów po meczu multiplayerowym? Czemu nie. Póki co takie próby kończą się dość marnie. Albo prześmiesznie, jak w powyższej galerii.
Lepiej nie spożywajcie nic w trakcie oglądania. Można parsknąć.
[źródło: imgur]
Maciej Kowalik