Jednym prostym trikiem sprawili, że battle royale stało się fajne [Kącik Nintendo]

Ten prosty trick ma wąsy, czerwoną czapkę i jest hydraulikiem. Jest coś genialnego w tym, że prastarą grę Nintendo włożyło w nowoczesne ramy gatunkowe. Mario w battle royale to strzał w dziesiątkę.

Jednym prostym trikiem sprawili, że battle royale stało się fajne [Kącik Nintendo]
Adam Bednarek
6

Wielu mogło potraktować Mario 35 jako zbyt dziwną ciekawostkę. Dodatek schowany w cieniu Super Mario 3D All-Stars, a na dodatek przykryty zapowiedziami Super Mario 3D World + Bowser’s Fury oraz konsolki Game & Watch: Super Mario Bros. Tymczasem Mario 35 to jeden z jaśniejszych punktów rocznicy bohatera.

Będę szczery: nie trafia do mnie battle royal. Z tego też powodu nie od razu rzuciłem się na Mario 35. Zresztą Paweł Hekman ma podobnie, który jest fanem wszystkiego, co związane z Mario, ale akurat tej gry jeszcze odpalił. Jeśli też się wahacie, wiedzcie, że popełniacie straszny błąd.

Nintendo pomysł na battle royale w Mario ma prosty. Oto klasyczne poziomy z Super Mario Bros. Przechodzi się je po kolei, chyba że gracze w głosowaniu wybiorą inne warianty. 35 graczy musi pozostać w grze jak najdłużej. Kto zostanie na placu ostatni - wygrywa.

Plansze przechodzi jednak każdy sam. Co najważniejsze, zabijani przez nas wrogowie mogą trafić na inne poziomy, z którymi zmagają się nasi rywale. Możemy wybrać, czy stworki mają wylądować u osoby z największą liczbą monet, czy też może u tej, której pozostało najmniej czasu. Jak w klasycznym Mario zegar tyka, ale każde zabicie wroga sprawia, że zyskujemy dodatkowe sekundy, które pozwalają nam dalej uczestniczyć w rywalizacji.

Super Mario Bros. 35 - Announcement Trailer - Nintendo Switch

Cały prosty, ale genialny plan Nintendo polega na tym, że oto na klasycznym poziomie 1-1 nagle może pojawić się Bowser. Albo ryby z podwodnego poziomu. Nowych rywali na niespotykanych wcześniej planszach może być bardzo dużo. Nagle klasyczne Super Mario Bros. zamienia się w zupełnie nową grę. Niby tę samą, ale inną.

W końcu dochodzi taktyka. Grać na jak najszybsze przejście poziomu i przetrwanie? A może zbijanie rywali, żeby utrudnili rozgrywkę innym? A może lepiej skoncentrować się na zbieraniu monet, dzięki którym możemy wylosować grzybka, kwiatka lub - najlepiej - gwiazdkę?

Kluczowa decyzja związana jest z wyborem poziomu, którego dokonać możemy na koniec etapu 1-2 "odkrywając" inną drogę. Mnie często kusiło, aby wybrać najprostszą - czyli 1-1 - i łatwo nabijać monety oraz czas. Jednak później, gdy zaczęło iść mi w "Mario 35" coraz lepiej, wybierałem się na etap z Bowserem albo ten podwodny, aby zesłać na przeciwników trudne do ominięcia kałamarnice.

Nie mogę się nachwalić koncepcji stojącej za Mario 35 właśnie z tego powodu. Jak klasyka klasyki nagle zyskała nowe życie, za sprawą modnego dzisiaj trybu. A jednocześnie to hołd oddany oryginałowi. Można powiedzieć: znowu. W podobny sposób Nintendo udało się zrobić battle royale'a z Tetrisa 99

Mario wiecznie żywy

Jako że na początku mi nie szło, postanowiłem wrócić do emulatora gier z NES-a, jaki dostępny jest w ramach Nintendo Online. Chciałem zagrać w oryginalne Super Mario Bros., żeby poćwiczyć i przypomnieć sobie układ poziomów.

Najważniejsze jest jednak to, że cały czas ciągle dobrze się bawiłem. Jasne, oprawa jest archaiczna, to w końcu gra leciwa, ale co z tego? Mario to Mario. Jest 2020 rok, a nadal ma w sobie to coś.

Pod wrażeniem jestem, jak Nintendo wspaniale dba o swoją legendę. Oczywiście, można spojrzeć na to jak na żerowaniu na nostalgii. W końcu Mario 35 jest za darmo, ale trzeba abonament Nintendo Online. Retrokonsolka Game&Watch będzie niczym innym, jak sprzedawaniem kolejny raz tego samego produktu, ale w innych barwach.

Game & Watch: Super Mario Bros. - Announcement Trailer

Tylko i tak nie umiem się powstrzymać przed ochotą kupna tego sprzętu. Zarówno "Mario 35", jak i pozostałe sentymentalne produkcje Nintendo mają w sobie to, co najważniejsze. Świetnie ujął to Paweł, opisując niedawno wydaną kolekcję:

A "Mario 35" nie tylko przypomina stare czasy, ale jest też świetną wariacją na temat popularnego trybu.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne