Jeden multiplayerowy mod do Just Cause 3 umiera z "winy" Avalanche. Innemu idzie świetnie
To nie jest kolejna historia o tym, jak developer podcina skrzydła kreatywnym fanom. Przeciwnie. Może mieć nawet dwa dobre zakończenia.
Autorzy moda, dodającego sieciowe szaleństwa do Just Cause 2, błyskawicznie po premierze sequela zapowiedzieli, że i on doczeka się multiplayera, którego nie potrafiło stworzyć Avalanche. Teraz wiemy już, że plany trzeba było zmienić.
Taki komunikat pojawił się wczoraj na oficjalnej stronie moda. A powód jest rzeczywiście dobry. Winę Avalanche w tytule wpisu wziąłem w cudzysłów, bo Szwedzi wcale nie nasłali na modderów armii prawników. Zamiast tego wysłali do nich rekruterów, dzięki czemu szef projektu - Cameron Foote - już w kwietniu został zatrudniony przez Avalanche.
Studio nie miało problemów z modem, nad którym pracował równolegle ale na JC-MP 3 nie starcza mu już czasu. To właśnie powód zawieszenia projektu. Mod do Just Cause 2 będzie jeszcze wspierany, aczkolwiek na jego dalszy rozwój nie ma co liczyć.
Wiemy już więc jak będzie brzmieć pierwsze pytanie po ewentualnej zapowiedzi Just Cause 4...
Ale powyższe to oficjalne potwierdzenie sytuacji, którego można było się spodziewać. Dla fanów Just Cause 3 mam jednak inną dobrą wiadomość - wstrzymanie prac nad JC3-MP nie oznacza, że gra nie dostanie multiplayera. JC3-MP nie jest bowiem jedynym modem, którego autorzy pracowali nad tym zagadnieniem.
JC3-MP umarło ale nJC3:MP żyje dalej.
Just Cause 3 Multiplayer - Parachute & (Bavarium) Wingsuit Synchronization
Na stronie projektu czytamy, że ekipa powoli zbliża się do grywalnego stanu. Obecnie można grać z innymi nawet godzinę bez jednej zwieszki. Ale może projektowi przydałaby się jakaś lepsza nazwa, bo póki co bardzo łatwo oba mody pomylić.
Maciej Kowalik