Jason Schreier dzieli się nowymi rewelacjami na temat tego, co dzieje się w Blizzardzie
Celem napisania obszernego artykułu, dziennikarz odbył rozmowę z kilkoma pracownikami firmy.
23.11.2018 | aktual.: 23.11.2018 15:13
Pamiętacie jeszcze może rewelacje Jasona Schreiera, dziennikarza Kotaku na temat rzekomych planów Blizzarda związanych z zapowiedzią Diablo 4 na tegorocznym Blizzconie? Tym razem dziennikarz zaserwował nam obszerny reportaż dotyczący kulis tego, co dzieje się w Blizzardzie. By poznać powody dziwnej polityki koncernu, polegającej na lekkim zastopowaniu 4 lata temu rozwoju Diablo III czy dość dziwnej sytuacji z Immortal, autor tekstu porozmawiał anonimowo łącznie z 11 pracownikami Blizzarda, tworząc obszerny obraz obecnej sytuacji w firmie. Całość przeczytacie pod tym adresem, poniżej zaś krótkie streszczenie najciekawszych informacji.
W tym wszystkim przewinął się oczywiście temat samego Diablo IV, które rzekomo miało powstawać już od czasu skasowania drugiego dodatku. Choć Reaper of Souls został przez wielu odebrany jako zbawca, usuwający z gry dom aukcyjny, normalizujący poziomy trudności i rozpoczynający sezonową formułę, miał i tak zostać uznany przez tworzące go studio za porażkę. Jeszcze przed premierą Diablo III mówiło się o dwóch rozszerzeniach, a tymczasem ten drugi okazał się dość ubogim DLC. Podobno początkowo miał mieć podobną formułę do Reapera, ale zostało to porzucone.
Pomimo uznania gry za porażkę Blizzard miał jednak i tym razem nie zdecydować się na bezpieczny powrót do korzeni. Już wtedy kombinowano ponoć nad możliwością przeniesienia kamery za plecy bohatera i zrobienie czegoś w stylu wypełnionego akcją dungeon crawlera. Ta wizja Diablo miała jednak w 2016 roku trafić do kosza. Tworzona od tego czasu nowa wersja ma być już bardziej klasyczna - rzut izometryczny, mroczniejsza niż ostatnio wizja świata gry...
Pomysł z kamerą pierwszoosobową ponoć nie został jeszcze całkiem porzucony, ale istotą zabawy ma być i tak rzut izometryczny. Ponoć nie podjęto też jeszcze decyzji odnośnie do modelu biznesowego - rozważane są mikrotransakcje, DLC lub klasyczne większe rozszerzenia. Rezygnacja z pokazania projektu już teraz miała rzekomo wynikać z braku gotowego dema technologicznego. Blizzard od czasu Titana nie chce już pokazywać projektów w zbyt wczesnej fazie.
Ciekawe informacje pojawiają się też w temacie gier mobilnych. W relacji Activision Blizzard formalnie pierwsza ze spółek jest tą dominującą. Blizzard przez lata cieszył się jednak wolną ręką, co podobno miało się jakiś czas temu zmienić. Activision chce, by ich partner zaczął przynosić jeszcze większe przychody, a także zwiększył liczbę wydawanych gier. W związku z tym w najbliższej przyszłości możemy podobno spodziewać się większej liczby mobilek oznaczonych logo Blizzarda. Zlecanie ich podwykonawcom może być więc po prostu wyrazem, że sam Blizzard traktuje projekty w stylu Immortala jako zło konieczne.
Aż przypominają się przeróbki Bobby'ego Koticka z rogami...
Krzysztof Kempski