Jasne, że Bayonettę inspirował Devil May Cry
Kompletnie nie rozumiem dystansu, jaki zachowuje Maciu po obejrzeniu najnowszego trailera Bayonetty. Jak dla mnie jest on mistrzowski i pokazuje ogrom akcji w skali niespotykanej w choćby DMC. A to, że gra jest podobna? Pewnie, to jakby zarzucać PESowi, że przypomina FIFĘ, bo jest po 11 zawodników i boisko. Gra akcji to gra akcji, bronie, sposób walki czy otoczenie są już diametralnie inne. Nomen omen diabeł tkwi w szczegółach. A jakie podejście ma do tego sam Kamiya?
11.04.2009 | aktual.: 14.01.2016 15:48
To brzmi głupkowato, bycie "pod wpływem" swojej własnej kreacji jaką jest Devil May Cry, ale mogą powiedzieć, że znajdziecie kilka wspólnych elementów, gdyż moja wiara w gry akcji nigdy nie uległa zmianie. Jednakże, nie grałem w DMC1 ani razu w trakcie tworzenia Bayonetty (ale przeszedłem około pół DMC4 jako część mojej pracy badawczej). Celowo stworzyłem Bayonettę od początku i chciałem by była tak oryginalna jak to możliwe, ale będą w niej z pewnością elementy podobne do moich wcześniejszych gier, tak jak niezmienna jest moja wiara w tworzenie gier akcji. W każdym razie, minęło osiem lat od DMC1, więc oczywiście nie stworzyłbym gry, które nie posunęła się od tego czasu do przodu! Oczywiście, gdyby nie było DMC, nie byłoby Bayonetty, która z DMC wyewoluowała. Dokładnie rozumiem, co Hideki chciał powiedzieć. Zostawił sobie furtkę otwartą dla pewnych podobieństw, ale już nie przesadzajmy. To inne uniwersum, inny bohater, inna gra. Tylko gatunek ten sam. I dobrze, Kamiya się na nim zna.
[via Kotaku]