To brzmi głupkowato, bycie "pod wpływem" swojej własnej kreacji jaką jest Devil May Cry, ale mogą powiedzieć, że znajdziecie kilka wspólnych elementów, gdyż moja wiara w gry akcji nigdy nie uległa zmianie. Jednakże, nie grałem w DMC1 ani razu w trakcie tworzenia Bayonetty (ale przeszedłem około pół DMC4 jako część mojej pracy badawczej). Celowo stworzyłem Bayonettę od początku i chciałem by była tak oryginalna jak to możliwe, ale będą w niej z pewnością elementy podobne do moich wcześniejszych gier, tak jak niezmienna jest moja wiara w tworzenie gier akcji. W każdym razie, minęło osiem lat od DMC1, więc oczywiście nie stworzyłbym gry, które nie posunęła się od tego czasu do przodu! Oczywiście, gdyby nie było DMC, nie byłoby Bayonetty, która z DMC wyewoluowała. Dokładnie rozumiem, co Hideki chciał powiedzieć. Zostawił sobie furtkę otwartą dla pewnych podobieństw, ale już nie przesadzajmy. To inne uniwersum, inny bohater, inna gra. Tylko gatunek ten sam. I dobrze, Kamiya się na nim zna.
[via Kotaku]