Jak wyciągnąć z graczy jeszcze więcej kasy? Uzależnić matchmaking od mikrotransakcji

Każdy doi jak może.

Jak wyciągnąć z graczy jeszcze więcej kasy? Uzależnić matchmaking od mikrotransakcji
Bartosz Stodolny

Lubimy mikrotransakcje, nic niewarte DLC, skrzynki i cały ten bałagan, prawda? Chyba lubimy, skoro wpływy z cyfrowych dodatków do gier rosną, rosną i rosną. I na nic mówienie, żeby nie kupować, że szkodzimy w ten sposób całej branży. Bo na każdego ogarniętego gracza przypada co najmniej kilku takich, którzy mają to gdzieś. Bo co mi szkodzi wydać 5 dolców na te karty w Battlefroncie? Albo na samochód w Forzie 7? Albo na skrzynkę w Shadow of War? Albo… albo różne pierdoły w praktycznie każdej już grze AAA. Tylko czekać, aż kolejne rozdziały kampanii dla jednego gracza będą losowo wypadały ze skrzynek.

I will now talk about Lootboxes and Gambling for just over 40 minutes

A może to nie wina graczy? Może to psychologia? Skoro towar w marketach wykłada się tak, by wpłynąć na klienta wykorzystując zwyczaje zakupowe, to dlaczego nie miałoby tak być w grach wideo? Nie no, to już byłaby przesada. Przecież takie Activision nie wpadłoby na pomysł dobierania graczy w matchmakingu tak, żeby zachęcić do wydawania dodatkowych pieniędzy. Wiecie co? Wpadło. I to już w 2015 roku.

To wycinek z opisu patentu, który został wczoraj przyznany właśnie Activision w Stanach Zjednoczonych. Ale to nie wszystko, bo system potrafi dobrać graczy bazując na preferencjach dotyczących stylu rozgrywki.

A jak już wydamy nasze ciężko zarobione pieniądze na snajperkę czy tam inny kolorowy szalik, gra nas nagrodzi, żebyśmy poczuli się lepiej i wydali jeszcze więcej pieniędzy.

Do patentu dokopał się Glixel, a Activision udzieliło serwisowi wyjaśnienia, że to był to tylko eksperyment badawczy przeprowadzony przez zespół pracujący niezależnie od deweloperów wydawcy. Firma podkreśla też, że nie został on wykorzystany w żadnej grze, z Destiny 2 włącznie, co potwierdził też jej community manager na Twitterze.

Trochę śmieszy, a trochę przeraża, jak bardzo sprawdzają się ostrzeżenia dotyczące tego, co dzieje się w naszej branży od lat. Tylko co z tym zrobić, skoro wracamy do pierwszego akapitu tego tekstu - co z tego, że jakaś grupa jest na tyle ogarnięta, żeby to wiedzieć, skoro większości sprawa zupełnie nie obchodzi. A pod większość robione są duże gry.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościdlcactivision
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.