Jak ubrać awatara, czyli przedziwna konferencja Microsoftu
Jak już zapewne wiecie, wczoraj, w związku z premierą Xbox LIVE w kolejnych krajach odbyła się nieco dziwna minikonferencja Microsoftu poświęcona temu wydarzeniu.
16.06.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:57
Była ona na tyle dziwna, że powiedziano tam absolutnie podstawowe informacje o usłudze, zapraszając przy okazji media growe, które przecież świetnie ją znają. Rozumiem, że media z głównego nurtu, sprzedawcy itd. mogą nie wiedzieć, że na LIVE da się zmienić strój awatarowi, wysłać krótką wiadomość i razem zagrać.
Udało nam się jednak wynotować parę ciekawostek. Na przykład takie stwierdzenie Marka Whittera - "Xbox 360 bez usługi LIVE to niekompletna platforma". Skoro MS wiedział to od dawna, to dlaczego aż tyle zajęło wprowadzenie tej usługi do innych krajów? Dlaczego cena niekompletnej platformy nie była odpowiednio niższa?
Równie ciekawe było stwierdzenie o lokalnych treściach, które są bardzo ważne, ale ich wprowadzenie zajmie sporo czasu. Ile? No sporo. Co to będzie? Nie wiadomo.
Jest jeszcze trochę cyferkowego porno:
- Na Xbox LIVE odbywa się codziennie 20 milionów sesji
- Od startu usługi grano już 4 miliardy godzin
- Najwięcej naraz było zalogowanych 2,4 miliona użytkowników
- Odblokowano już 6,3 miliarda Osiągnięć
- Z XBL można pobrać ponad 25 tysięcy materiałów
- Dziennie wysyłanych jest ponad milion próśb o znajomość (friend request)
- W sklepie dla awatarów znajduje się ponad 2 tysiące ciuchów
- Awatary przebrano już ponad 219 milionów razy.
Wyjaśniono też, jak działa matchmaking i jakie kryteria są brane pod uwagę. Układając w kolejności: region, język interfejsu, strefa, reputacja i wynik gracza.
O listopadowym starcie polskiego Live i migracji kont już pisaliśmy. Mnie ciekawiło co innego - jak chociażby lokalizacja obsługi Kinecta. Czyli - czy zamiast "Xbox play", będziemy mówić "Xbox graj", czy nie. No a jeżeli nie - czy Kinect będzie dobrze rozumiał ludzi, którzy nie są native speakerami? DS miał na przykład z tym spore problemy.
Przydałaby się również możliwość identyfikacji głosowej osoby, która odpali Xboksa 360, by nie było tak, że każdy, kto powie "Xbox cokolwiek" miał kontrolę nad konsolą. Już sobie wyobrażam te drobne złośliwości i kłótnie. Kiedyś można było schować pilota. Przy Kinect nie będzie to już możliwe.
Swoją drogą - kiedyś śmialiśmy się z Wii Speak. Tak patrzę na ten wideoczat i mam wrażenie, że jeden główny mikrofon do rozmowy już gdzieś widziałem. No ale - 5 milionów lat ewolucji, rewolucji nie może się mylić (tak, piję do głupiego prologu z show MS).
Przy okazji mogliśmy posłuchać nowego modelu Xboksa podczas działania - jest naprawdę cichy.
Piotr Gnyp