Jak to w końcu będzie z Borderlands 3?
Obejrzymy na E3, czy nie? I na jakim etapie jest praca nad grą?
15 maja. Randy Pitchford, dyrektor studia Gearbox Software, oficjalnie ogłosił, że podczas targów E3 nie pojawi się Borderlands 3.
Tym, co zwróciło uwagę mediów i fanów, jest ujęcie nazwy gry w cudzysłów, co mogłoby sugerować, że produkcja nie ukaże się pod tą konkretną nazwą. To, że gra powstaje, jest pewne. Rok temu Pitchford napisał, że 90 % osób zatrudnionych w studiu pracuje nad tytułem co do którego większość fanów chciałaby, by powstał. Od jakiegoś czasu dostajemy zatem wskazówki odnośnie tego, czym zajmuje się studio. Wszystko to działa na wyobraźnię fanów i dlatego wszelkie, najdrobniejsze nawet, wzmianki o "wielkim, od dawna wyczekiwanym, projekcie" od razu budzą skojarzenie z Borderlands 3.
O tym mówi Pitchford na swoim koncie na Twitterze. Twierdzi on, że ludzie skłonni są wierzyć w to, co chcą, niezależnie do tego, że wiele rzeczy całkowicie temu przeczy. Powołuje się na sztuczki iluzjonistów, którzy potrafią skłonić ludzi do ujrzenia czegoś, co tak naprawdę nie istnieje - oraz ukryć coś, wykorzystując nieuwagę widzów.
Ale może coś w tym jest? Może prace nad grą są jeszcze na takim etapie, że nie za bardzo jest co pokazać? Take-Two Interactive (właściciel marki wydawniczej 2K) w swoim sprawozdaniu finansowym poinformowała o tym, że premiera pewnej niezapowiedzianej do tej pory gry zostanie przesunięta. Oczywiście, w umysłach ludzi natychmiast zaświtała myśl "a może chodzi o Borderlands 3"? W sprawozdaniu czytamy, że premiera "jednej z najbardziej popularnych franczyz 2K", która pierwotnie miała mieć miejsce w tym roku, została przełożona na rok fiskalny 2020 (czyli na okres między kwietniem 2019 a marcem 2020).
Do marca 2019 Take-Two planuje wydać trzy tytuły: NBA 2K i WWE 2K oraz Red Dead Redemption 2. A co z Borderlands 3? Czy uda nam się siłą woli spowodować, że tytuł ujrzy światło dzienne wcześniej i w cudowny sposób objawi się podczas E3? Wiara czyni cuda.