Jak stworzyć kosmitę ze spienionego PCV i kominiarki motocyklowej? Rozmawiamy z Michałem Gwiazdą, twórcą kostiumu, który zawstydziłby niejeden plan filmowy
Przed Wami ożywiony Garrus Vakarian z trylogii Mass Effect!
20.03.2015 | aktual.: 15.01.2016 15:37
Michał Gwiazda wie, jak wywołać opad szczęki. Potrzebuje do tego żywicy poliestrowej, kominiarki motocyklowej, trochę blach, wydruków 3D... Okazyjnie oświetlenia LED albo szklanych oczu. Do tego dużo cierpliwości i jeszcze więcej talentu. Brzmi dziwnie? Tylko z początku - widzicie, Gwiazda potrafi urzeczywistniać postacie, które inni stworzyli „zaledwie” w swojej wyobraźni albo na ogromnym planie filmowym. Tworzenie w domowym zaciszu replik na poziomie światowym to dla niego codzienność. Czarnoksiężnik z Angmaru? Proszę bardzo. Iron Man? Czemu nie. Zbroja komandor Shepard z Mass Effect? Jasne!
Czarnoksiężnik z Angmaru (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
Maska Iron Mana w wersji MK7 (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
Komandor Shepard (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
A skoro przy Mass Effect i jego postaciach jesteśmy... Kojarzycie Garrusa Vakariana, prawda? Doskonały strzelec, szlachetny i prawy, ma hopla na punkcie kalibracji. Mały szczegół: nie jest człowiekiem. Należy do rasy turian stworzonej na potrzeby kosmicznego uniwersum. Choć kształty ma humanoidalne, na tym kończą się ludzkie podobieństwa. Myślicie jednak, że to powstrzymało Gwiazdę przed przywołaniem Garrusa do naszej szarej rzeczywistości?
Tak wygląda Garrus Vakarian w grze - spore wyzwanie, prawda?
Oczywiście, że nie. I dobrze, bo wyszedł z tego kostium, którego pozazdrościliby wszyscy na planie „Gwiezdnych Wojen”, „Star Treków” i innych „Obcych”. Nie ma przesady w tym, że Vakarian Gwiazdy po prostu ożył.
Garrus Vakarian w wykonaniu Michała Gwiazdy (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
- Pomysł na pancerz narodził się raczej w sposób naturalny - tłumaczy autor. - Moim wcześniejszym projektem był pancerz żeńskiej wersji Shepard z tej samej części gry, więc pomyślałem, że miło by było stworzyć jakąś grupę dotyczącą tematyki tego samego uniwersum. A dlaczego akurat dwumetrowy turianin? - Ta postać wywarła na mnie ogromne wrażenie. Osobiście uważam, że jest to jedna z najlepszych postaci z gier i bardzo lubię się z nią identyfikować. Dodatkową zachętą była możliwość spróbowania nowych metod i technik pracy, a taki kosmita jest wymagający technicznie.
Wymagający technicznie to mało powiedziane. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia ostatecznej wersji Garrusa, by złapać się za głowę w niemym zdumieniu. Dbałość o detal robi - adekwatnie - kosmiczne wrażenie. Jako laik nie wiedziałbym nawet od czego zacząć; jako laik patrzę na to jak na magię. Czarodziej (z Angmaru?) postanowił jednak zdradzić trochę swoich sekretów: - Wszystko zaczęło się od sklejenia papierowego modelu głowy turianina. Niestety, dysponowałem jedynie jej damską wersją, więc wymagała licznych przeróbek w trakcie późniejszych prac. Następnym krokiem było pokrycie sklejonego i przerobionego modelu żywicą poliestrową. Kolejne nakładane warstwy sprawiły, że maska nabrała sztywności i wytrzymałości. Potem przyszła pora na dorobienie pióropuszy, które wykonałem z pleksi i pianki EVA. Je również pokryłem w następnych etapach żywicą, wszystko wygładziłem, a potem pokryłem szpachlą poliestrową po zaschnięciu.
Twarz Garrusa w trakcie tworzenia (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
Okej, dziwne procesy, słowa, których nie rozumiem... Dalej brzmi jak magia. Ale Gwiazda kontynuuje: - Przy użyciu różnych narzędzi stworzyłem na powierzchni efekt kości. Później przyszedł czas na malowanie i szklane oczy, które wykonała moja dobra znajoma Emma. Ostatnim etapem było przygotowanie szyi powstałej na bazie kominiarki motocyklowej pokrytej lateksem i pomalowanej tak, by uzyskać realistyczny efekt skóry. Ostatnią stworzoną rzeczą był charakterystyczny dla Garrusa wizjer. Ramka powstała ze spienionego PCV, a wizjer po zaprojektowaniu w programie wektorowym został wycięty i wygrawerowany laserowo w firmie zajmującej się na co dzień produkcją reklam i billboardów. Na koniec wizjer zmontowałem, instalując w nim podświetlenie LED.
Gwiazda przyznaje, że po podłączeniu zasilania efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Dodatkowo wyposażył szczękę Garrusa w zęby oraz język i zaprojektował tak, by była ruchoma. Nie tylko tchnęło to więcej życia w kosmitę, który mógł już nawet mówić, ale potencjalnie uratowało życie jego twórcy: - Daje to nie tylko ładny efekt, ale umożliwia mi picie napojów przez słomkę - śmierci z pragnienia czy przegrzania nie mam w planach - żartuje.Innym praktycznym elementem jest mały wentylator wewnątrz maski i szczelina pozostawiona nad oczami, by Gwiazda mógł cokolwiek widzieć.
Efekt końcowy (zdjęcie z profilu Crafts of Two)
I bardzo dobrze - strój jest przystosowany do publicznych wystąpień, czego próbki mogliśmy doświadczyć na tegorocznych mistrzostwach Intel Extreme Masters w Katowicach. Garrus wziął tam nawet udział w konkursie na najlepszy cosplay organizowany przez BenQ i jakimś cudem nie wygrał. Spotkał się jednak z potężnym entuzjazmem publiki. Najbliższą okazją, by uścisnąć rękę najprawdziwszemu turianinowi będzie z kolei poznański konwent fantastyki Pyrkon 2015 odbywający się od 24 do 26 kwietnia.
Tworzenie głowy Garrusa trwało łącznie około czterech miesięcy, a reszty kostiumu (pancerza) kolejne pięć - głównie z powodu braku wolnego czasu, zbierania funduszy i równoczesnej pracy nad innymi projektami. Teraz autor ocenia, że ponowne stworzenie czaszki turianina zajęłoby mu 3-4 tygodnie. Trening czyni mistrza, a nim Michał Gwiazda już z pewnością jest. - Zawsze staram się podnosić swoje umiejętności - tłumaczy - a najlepszym sposobem do tego jest chęć wykonania ich jak najlepiej. Trzeba się starać, żeby się rozwijać. Jako największy problem podczas pracy nad Garrusem wskazuje kwestie proporcji: - Tworząc głowę, wiedziałem, że w niej będzie musiała się zmieścić moja. Reszta wymiarów była podyktowana właśnie wielkością tej głowy. Musiałem też pójść na kompromisy, bo nie sposób sprawić, bym miał 2,15 metra wysokości i metr szerokości w ramionach, i nadal zachował mobilność.
Co ciekawe i niejako trudne do uwierzenia twórca Garrusa na co dzień zajmuje się czymś zupełnie innym, a projektowanie kostiumów to póki co „tylko” hobby. - Nigdy nie miałem i nie mam wykształcenia plastycznego - przyznaje. - Z wykształcenia jestem politologiem, ale rysunek, rzeźba, malowanie czy sklejanie modeli kartonowych zawsze były obecne w moim życiu i odgrywało w nim ważną rolę, dając mi podstawowe umiejętności do tego, co robię teraz. Oczywiście nie obyło się bez potknięć, ale to naturalne, gdy uczymy się na własnych błędach.
W jaki sposób politolog staje się twórcą kostiumów na takim poziomie? - Pierwszym takim bodźcem była chęć posiadania własnej głowy Iron Mana. W tym samym okresie odkryłem program zwany Pepakura pozwalający przenieść każdy model 3D do postaci nadającej się do sklejenia z kartonu. Miałem trochę żywicy i szpachli w garażu, która została mi po naprawach blacharskich auta, więc postanowiłem ją wykorzystać do utwardzenia modelu. Tak narodziło się moje obecne hobby - na początku pojedyncze repliki: miecze, pistolety, maski, głowy, a od roku, dzięki namowie mojej narzeczonej, również kompletne kostiumy.
Garrus Vakarian w wykonaniu Michała Gwiazdy (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
Chwała narzeczonej - popkultura ma u niej spory dług wdzięczności. Aktualnie Gwiazda pracuje nad damską zbroją Daedric ze Skyrima, ale, jak przyznaje, to mozolny projekt wymagający sporej ilości detali. Szybciej, bo już na wspomniany Pyrkon, powstanie strój Jainy z Heroes of the Storm. W tym roku chciałby także dokończyć kostium Anubisa z kinowego Stargate i zbroję Drakuli z zeszłorocznego filmu. - Ta ostatnia - podkreśla - zdecydowanie będzie dla mnie kolejnym krokiem na przód i okazją do doskonalenia technik.
Serio? Po obejrzeniu Garrusa nie mam pojęcia, co jeszcze może być okazją do doskonalenia technik, ale ja w sumie nie mam pojęcia, czym jest szpachla poliestrowa. Mnie pozostaje podziwianie kolejnych kreacji i liczenie na to, że może kiedyś, kto wie, może kiedyś Gwiazda zajmie się na przykład Generałem Grievousem z "Gwiezdnych Wojen"... że w ogóle będzie miał jak najwięcej czasu i możliwości na dawanie życia kolejnym (anty)bohaterom.
Garrus Vakarian w wykonaniu Michała Gwiazdy (zdjęcie z facebooka Crafts of Two)
- Najważniejsze jest to, by czuć się związanym w jakiś sposób z postacią - zaznacza. - Ma się wtedy motywację do jej tworzenia i nie jest to męczące. To jest i zawsze było hobby, więc ma odprężać. Nie wykluczam, że chciałbym, by stało się w przyszłości w jakimś stopniu źródłem zarobku, ale do tego jest potrzebna pomoc osób trzecich.
Tę Michał Gwiazda zaczyna już powoli otrzymywać. Od jakiegoś czasu współpracuje z nim Radosław Sierpowski, z którym działa przy jednym stole i na facebooku jako Crafts of Two. Ich profil warto śledzić choćby po to, by okazyjnie zachłysnąć się rozmachem ludzkich możliwości. Polecam. Dobrze wpływa na wyobraźnię. I wiarę w życie pozaziemskie.
Patryk Fijałkowski