Jak nie zachęcać ludzi do korzystania gier z cyfrowej dystrybucji, na przykładzie Capcom i Resident Evil 6
Resident Evil 6. Miesiąc wcześniej w polskim sklepie. A w dniu premiery na PlayStation Network - z problemami.
Dla części osób, które skorzystały z możliwości wcześniejszego zapłacenia za Resident Evil 6 dostępnej w cyfrowej dystrybucji PlayStation Network, ta operacja zakończyła się niezbyt szczęśliwie. Wyobrażam sobie, że jeśli wcześniej płacisz za taką grę, w sieci, to dlatego, że chcesz w nią zagrać jak najprędzej. Wyobraźcie więc sobie, że w dniu premiery ściągacie ją na dysk, instalujecie obowiązkowy patch (wiadomo, w dniu premiery zawsze jakiś wychodzi!) i...
gra nie działa.
Po pierwszych doniesieniach Capcom w miarę szybko opublikował specjalne oświadczenie, w którym przyznał, że rzeczywiście, błąd istnieje i firma pracuje nad jego naprawieniem. Chwilowym rozwiązaniem jest reinstalacja gry, która po tej operacji ma nie domagać się już pobrania feralnej łatki. Ale oznacza to, że dysponujący cyfrową edycją gracze do momentu naprawienia patcha (zpatchowania łatki?) nie będą mogli grać po sieci ze swoimi znajomymi, którzy dysponują wersją pudełkową (która działa normalnie). Problem szczęście w nieszczęściu, ograniczał się wyłącznie do Europy - w Stanach na PSN-ie nie można było kupić gry w ten sposób.
To na pewno wzbudzi zaufanie klientów i wpłynie pozytywnie przy ich następnych decyzjach zakupowych.
Źródło: IGN
Konrad Hildebrand