Jak na razie, Switch wciąż jest najszybciej sprzedającą się konsolą tej generacji
W Stanach. Co i tak trochę zaskakuje, biorąc pod uwagę popularność PlayStation 4.
Informacja ta pochodzi od grupy NPD, zatem całkowicie możemy jej zaufać. Przez pierwsze 21 miesięcy swojego życia Pstryczka nabyło 8,7 miliona amerykańskich domów, czyli Nintendo obecnie radzi sobie jeszcze lepiej niż Sony przez dwa lata od premiery PlayStation 4. Bonusowo rządzą jako wydawca. Ogromny wpływ na to ma, rzecz jasna, Super Smash Bros. Ultimate, który w jedenaście dni rozszedł się w powalających 3 milionach egzemplarzy (!). O to, że grudzień znacząco podbije obie statystyki, możemy akurat być spokojni.
Problem drugi - mniej więcej w połowie przewidywanego cyklu życia Switcha rozpocznie się nowa rewolucja, na salony wjadą „piątki” i „siedemset dwudziestki” od konkurencji, technologie 4K zastąpią obecne, Asasyny będą trwały dwieście godzin, a Hideo Kojima zacznie planować równie niezrozumiałego następcę Death Stranding. Czy coś w ten deseń. Gdy rozhula się już dziewiąta generacja konsol, komu jeszcze będzie imponować taki przedpotopowy Pstryczek? Słowem - Nintendo będzie miało o wiele mniej czasu od Sony. Oby go nie zmarnowało.