Autorzy serii Uncharted zapisali się już złotymi zgłoskami w historii gier wideo. Co do tego nie ma wątpliwości, bo przygody Drake'a przeżyć powinien każdy, kto chce nazywać siebie graczem. Teraz ekipa zabrała się nad prace nad zupełnie nową marką - The Last of Us to jej poświęca całą swoją uwagę. Jeśli liczyliście na to, że Jak i Daxter wbiją się między te dwie produkcje klinem, to słowa Evana Wellsa na pewno was rozczarują. Powrót Jaka i Daxtera miał być pierwszą grą nowego zespołu, wyodrębnionego w Naughty Dog. Niestety:
Bardzo mocno przyglądaliśmy się temu pomysłowi[...]Gdy zaczęliśmy rozważać jak moglibyśmy rozwinąć grę i zastosować techniki narracyjne, które sprawdziły się w Uncharted i wykorzystać skok technologiczny, pozwalający renderować bardziej realistyczną grafikę, wszystkie pomysły zaczęły odchodzić od tego, co z Jaka i Daxtera uczyniło Jaka i Daxtera. Czuliśmy, że dając graczom kolejną część serii, nie dawalibyśmy im gry, o jaką im chodzi. Jeśli dobrze rozumiem Evana, Naughty Dog z The Last of Us chce wykonać kolejny krok w sposobie narracji i jeszcze bardziej realistycznej grafiki, a Jak i Daxter ten proces by hamowali. Czyli wszystko, czego firma nauczyła się przy przygodach Drake'a i jego kompanii jest teraz przeszkodą w powrocie kolorowej platformówki. To rozczarowujące, choć rozumiem rzecz jasna fakt, że tak zdolni ludzie chcą przesuwać ograniczenia gier wideo wciąż dalej i dalej.
Wells zachęca by nigdy nie mówić nigdy, ale ja sugeruję, by zacząć się godzić z myślą, że czas Jaka i Daxtera już minął. Szkoda, naprawdę liczyłem, że HD Collection może być badaniem rynku przed zapowiedzią prawdziwej kontynuacji.
źródło: neoGAF
Maciej Kowalik