Jak bardzo zależy Wam na remasterze Call of Duty: Modern Warfare w pudełku?
Tak bardzo, by płacić prawie tyle, co za zestaw z cyfrowym remasterem i Infinite Warfare?
Dziwne, że Activision nie wykorzystało E3, by wreszcie zapowiedzieć to, co już od dawna jest solidnie udokumentowane. Wszyscy wiemy, że dodawany w zeszłym roku do Infinite Warfare remaster Modern Warfare prędzej czy później trafi do pudełek.
"Prędzej" dotyczy posiadaczy PS4, bo z wcześniejszych przecieków wynikało, że umowa wciąż obowiązuje i na tej platformie zagramy miesiąc przed innymi. Może nawet w przyszłym tygodniu, bo internetowi plotkarze nie mogą się zdecydować czy sklepy rozpoczną sprzedaż dziś (chyba coś byśmy już wiedzieli...) czy za tydzień. Ale fotki pudełek z grą świadczą o tym, że premiera jest faktycznie tuż, tuż.
Moim zdaniem i tak to "tuż, tuż" jest o dobre pół roku spóźnione. Ale rozumiem, że ktoś mógł wcześniej buntować się przeciw polityce wydawcy, który dołączał cyfrowy remaster tylko do droższego wydania Infinite Warfare. Ciekawe czy ta postawa wciąż będzie obowiązywać, gdy okaże się, że pudełko z Modern Warfare będzie tylko o 30 złotych tańsze od zestawu Legacy zawierającego obie wspominane gry.
Zachodnie sklepy sugerują bowiem, że pudełkowe wydanie zeszłorocznego remastera dziesięcioletniej gry będzie kosztować aż 40 dolarów. Za 10 dolarów więcej można kupić na Amazonie nówkę Call of Duty Infinite Warfare Legacy Edition.
Zwłaszcza, że nic na udostępnionych fotkach pudełka nie sugeruje, by miało być to wydanie ze wszystkimi dodatkami.
Tylko ostrzegam. Activision nie byłoby sobą, gdyby nie postanowiło uszczęśliwiać graczy na siłę. Przypomnę więc, że o ile odświeżona kampania to wciąż miód, to w tryby sieciowe wstrzyknięto mikrotransakcje i tonę pstrokatych elementów dekoracyjnych, bez których oryginał jakoś mógł się obejść.
Maciej Kowalik