Iwata: Wii cienko przędzie, ale wyjdziemy z tego
Nie widać końca wypowiedzi ważniaków wyłuskanych ze sprawozdań finansowych. Tym razem znów skupmy się na Satoru Iwacie i jego wyznania dotyczącego kondycji Wii w Japonii. Nintendo w końcu przyznało, że nie jest ona najlepsza.
03.11.2009 | aktual.: 14.01.2016 15:03
Jak zapewne wiecie, naszą obecną sytuację z Wii nie możemy nazwać dobrą. Wygląda na to, że obniżka ceny ma tutaj (w Japonii - przyp. J.T.) mniejszy wpływ, niż w innych częściach świata. Naszą pilną misją jest odzyskanie impetu z Wii w trakcie Świąt przy pomocy mocnych stron Nintendo. Niedobra sytuacja dla Iwaty to sprzedaż na poziomie poniżej 50 tysięcy sztuk tygodniowo w samej Japonii. Ze starą konsolą na pewno nie będzie łatwo znów skoczyć mocno w górę, tym bardziej, że sequel Wii Fita mamy już za sobą.
Z drugiej strony prezes Nintendo odniósł się także do konkurencji na rynku:
Chociaż w zeszłym roku mieliśmy ponad 60% rynku sprzętu, w tym Wii ma jak na razie 42%, a PS3 40%, więc obie maszyny idą w Japonii łeb w łeb.PS3 jest na silnej zwyżkowej i sprzedaż w stosunku do roku ubiegłego skoczyła w górę o 50%. Jeśli obie tendencje się utrzymają (PS3 w górę, Wii w dół), to Nintendo może nie mieć innego wyjścia, jak dość szybkie zaprezentowanie nowej konsoli. Nowej konsoli, o której w kuluarach mówi się coraz więcej. I owszem, Wii wciąż w porównaniu do choćby 360 sprzedaje się w KKW świetnie, ale dla firmy hydraulika to może okazać się za mało. Jeśli z ich cyferek i tabelek wyjdzie, że jednak więcej gotówki przyniesie im nowy sprzęt, to nawet w trakcie jeszcze stosunkowo "żywotnego" dla obecnej konsoli okresu spodziewać możemy się następcy. Czas najwyższy nadrobić te kilka straconych technologicznie lat.