Iwata: Na naszych konsolach sprzedają się gry od deweloperów niezależnych
Panuje powszechna opinia, że aby zarobić na grach na konsole Nintendo, trzeba pracować w Nintendo. Ot, po prostu gry od innych deweloperów nie mają tam siły przebicia i stanowią jedynie tło dla kreatywnych popisów Miyamoto i jego dworu. Iwata przekonuje jednak, że taka teza już się zdeaktualizowała. Na wystąpieniu związanym ze sprawami finansowymi obwieścił, że chociaż jeszcze w marcu 2008 było jedynie 12 gier nie od Nintendo na Wii, które przebiły milion egzemplarzy, to w grudniu liczba ta urosła aż do 30. Analogicznie z DSem - wiosną 28, zimą 49. Jako że nie jestem twórcą niezależnym, to bezpośrednio na mnie może te wyniki nie oddziaływują, ale deweloperom powinny zadziałać na wyobraźnię. Zastanawia mnie tylko inna rzecz - czy na Wii od marca do grudnia pojawiło się 18 świetnych gier nie-od-Nintendo? Albo 21 na DSie? Obawiam się, że skoro słabe gry tak się tam świetnie mają, to deweloperzy nie będą zachęceni do wytężonej pracy, tylko wręcz przeciwnie - skupią się na dostarczaniu wyśmienitych zestawów mini-gier z dojeniem krów i zaganianiem bydła na czele.
30.01.2009 | aktual.: 14.01.2016 16:00
[via Edge]