Istnieje podejrzenie, że Activision Blizzard nie poinformowało inwestorów o oddzieleniu Bungie
Prawnicy sprawdzają, czy spółka dopuściła się oszustwa giełdowego.
Kolejne ciekawe wieści z siedziby Activision Blizzard. Niedawno w firmie doszło do sporych przetasowań kadrowych, a także rozstania się spółki z Bungie - twórcami cyklu Destiny. Słabnące notowania firmy na giełdzie (spowodowane między innymi przerwaniem współpracy z Bungie) wzbudziło u inwestorów spory niepokój i zasiało podejrzenia. Dziś okazało się, że grupa inwestorów podejrzewa pewne osoby w spółce Activision Blizzard o popełnienie przestępstwa.
Na razie sprawa oddana została w ręce kancelarii prawnej Pomerantz LLP z USA - firma ta specjalizuje się m.in. w sprawach dotyczących papierów wartościowych, monopoli czy sprawach między korporacyjnych. Kancelaria poinformowała w komunikacie dla prasy, że na wniosek inwestorów rozpoczęła dochodzenie w sprawie potencjalnego oszustwa. Inwestorzy byli zaniepokojeni tym, że Activision Blizzard nie poinformowało ich wcześniej o oddzieleniu się od nich Bungie - co uznawane jest za nielegalną praktykę biznesową.
Wciąż jednak nie zostało potwierdzone, czy wspomniana informacja rzeczywiście nie była rozpowszechniona. Prawnicy są dopiero na etapie komunikowania się z inwestorami w celu ustalenia takich szczegółów. Niezadowolenie inwestorów powoduje głównie fakt, że oddzielenie od Bungie przyczyniło się do dużego spadku cen akcji. Tendencja spadkowa kontynuowana jest zresztą od października, kiedy to cena akcji wynosiła 83 dolary - dziś to niespełna 47,1 dolarów. Jeżeli informacje się potwierdzą, dyrekcji spółki grozi zbiorowy pozew.
Warto wspomnieć też o tym, że firma postanowiła wreszcie załatać dziurę po Spencerze Neumannie, który przeniósł się jakiś czas temu do Netfliksa. Jego stanowisko otrzymał Dennis Durkin, dyrektor finansowy Activision z lat 2012-2017. Oprócz pakietu akcji, za samo podpisanie umowy ze spółką zainkasował on 15 milionów dolarów. I kolejne problemy do ogarnięcia gratis.
Krzysztof Kempski