Islands of Wakfu - witamy w świecie wielkiej nudy

Islands of Wakfu - witamy w świecie wielkiej nudy

marcindmjqtx
13.04.2011 12:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:22

Islands of Wakfu nawiązuje do wydanego na PC, cieszącego się sporym zainteresowaniem MMO o nazwie Dofus. Konsolowcy dostali jednak przygodę o zupełnie innym charakterze. Czy wartą zainteresowania? Niekoniecznie.

W grze przyjdzie nam wcielić się w dwóch bohaterów - młodą dziewczynę o imieniu Nora i jej brata, smoka Efrima. Jeśli zdecydujecie się na samotną rozgrywkę, kierować parą bohaterów będziecie jednocześnie, to znaczy jedno zamieniać się będzie w drugie w zależności o Waszego wyboru. Historia niestety nie porywa - na piękną krainę najeżdżają złe stworzenia, a my jesteśmy herosem, dzięki któremu można to niebezpieczeństwo zażegnać i uratować świat. W trakcie zabawy opowieść raczej niewiele się rozwinie, dlatego nie ma co liczyć na zwroty akcji i wciągającą niczym bagno fabułę. Napotykane po drodze postacie dają nam misje, wykonujemy je, otrzymujemy przedmiot, idziemy dalej - ot sztampa, niestety niezbyt porywająca.

Prawie jak rasowy „slaszer” Zabawa polega na zabijaniu kolejnych fal wrogów, którzy wyskakują z miejsc przeróżnych. Nora używa rąk i nóg, okładając przeciwników prostymi kombinacjami, Efrim natomiast strzela dziwnymi glutkami. W takim zestawieniu warto dobrze rozplanowywać ataki, korzystać z umiejętności poszczególnych postaci, przełączając się między nimi. Przydatnym jest ponadto sztuka teleportacji - wystarczy zajść przeciwnika od tyłu i sprzedać mu skutecznie cios, który na pewno odczuje. Cały system wyjaśniony jest na samym początku gry, w misjach treningowych. Na planszach porozrzucane są cukierki - nie jest to może najbardziej zachęcająca rzecz do zbierania, ale powinna przynajmniej w małej części zadowolić fanów wyszukiwania i kolekcjonowania "znajdek".

Islands of Wakfu - first 15 minutes

Na kanapie mniejsza nuda O tym, że dwie osoby na kanapie to niezła zabawa, nie trzeba nikogo przekonywać. Podobnie jest również w przypadku Islands of Wakfu, gdzie rozgrywka w kooperacji jest o wiele bardziej wciągająca, niż samotna przygoda. Wspólne granie to jednak nie tylko przyjemność, ale niejako przymus, ponieważ niektórych przeciwników da się bez problemu pokonać jedynie z towarzyszem, samotnie urasta to do miana katorgi. Dziwne to rozwiązanie, bo zasadniczo zabawa do najtrudniejszych nie należy, ale spotkacie momenty, w których prawie na pewno wyłączycie konsolę w złości. Warto dodać, że w przypadku dwuosobowej zabawy, jeden gracz przejmuje ciało Nory, drugi smoczego Efrima.

Kwiat pośród chwastów Jeśli miałbym wskazać jeden świetny aspekt Islands of Wakfu, byłaby to bez wątpienia oprawa graficzna. Tytuł wygląda świetnie, ręcznie rysowane tła i postacie zdają się żyć, atakując oczy nie tylko świetną kreską, pastelowymi kolorami, ale również bogactwem szczegółów. Malutkie listki wędrujące po okolicy wyglądają uroczo i najprawdopodobniej to właśnie takie smaczki zapamiętacie z obcowania z Islands of Wakfu. Moje pierwsze skojarzenie? Muramasa: The Demon Blade. Niestety dobrego słowa nie można powiedzieć o oprawie dźwiękowej. Odgłosy fauny i flory są w porządku, ale muzyka przynudza, a głosy postaci przyprawiają o migotanie przedsionków. Brzmi to mniej więcej jak japońskie dialogi nagrane w przyspieszonym tempie i w dodatku od tyłu. Przyciszycie od razu, gwarantuję.

Werdykt Nie wiecie na co wydać 800 MSP? Pozostańcie w tym stanie dalej albo oddajcie się krwawej przygodzie w świetnym Dishwasher: Vampire Smile. Islands of Wakfu nie zainteresuje ani fanów gier typu hack'n'slash, ani miłośników dziejącego się w tym świecie MMORPG. Ładna grafika to za mało, żeby przeznaczyć na nią ciężko zarobione pieniądze. Nie potrafię znaleźć innych aspektów, które zachęciłyby mnie do zakupu Islands of Wakfu. Nie miałem wobec tego tytułu wielkich oczekiwań, przez co nie jestem rozczarowany. Raczej omijajcie, chyba że czerpiecie przyjemność z zanudzania się.

Paweł Winiarski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)