Nie ma, bo to gra typu Tower Defense, w których naszym zadaniem jest odpieranie fal wrogów za pomocą fortyfikacji obronnych. Na razie dostępna jest wersja Lite, więc każdy może pobrać grę za darmo, ale jeśli zastanawiacie się, czy warto poświęcić jej swój czas, oto recka:
Co mi się podobało: Żołnierze - Twórcy wykazali się pewną kreatywnością i zamiast budować wieże werbujemy wojaków, łuczników czy magów. Własnym ciałem zagradzają drogę kolejnym hordom orków. A że posiadają nogi, to zdarzy się im także podejść do przeciwników, czego, jak powszechnie wiadomo, wieże raczej nie praktykują.
Tower Defense - Dawno już nie grałem w żadne TD i TWII:CD przypomniało mi, dlaczego gry z tego "mini-gatunku" bywają takie fajne. Ustawiczne ulepszanie obrony, aby pokonać coraz silniejsze hordy wrogów, jest wymagającą i satysfakcjonującą rozgrywką. No, przynajmniej do czasu, ale o tym poniżej.
Co mi się nie podoba: Za prosta - TWII:CD nie jest dobrze zbalansowanym TD - ulepszenia jednostek są zbyt mocne, przez co już za 3 czy 4 podejściem można znaleźć sposób na to, jak przyblokować wrogów na samym początku trasy. Brakuje też urozmaicenia fal. Klasycznym zagraniem na mapach TD do WarCrafta 3 było rzucenie na gracza raz na jakiś czas fali przeciwników, których nie mogła sięgnąć część obrony (np. niektóre wieże nie mogły atakować jednostek latających). Dodawało to rozgrywce nieprzewidywalności, której tutaj niestety brakuje.
Samowolka - Żołnierze mogą się poruszać i korzystają z tego przywileju. Niestety, ze średnim skutkiem. Co prawda żadna jednostka nie wędruje zbyt daleko od swojego posterunku, ale zdarza się, że niektóre wyrwą się przed szereg, podczas gdy inne będą się jedynie gapiły przed siebie. Skutek tego nie jest trudny do przewidzenia.
Two Worlds II: Castle Defense Lite jest całkiem przyjemną produkcją, a że dodatkowo jest za darmo, to warto ją wypróbować. Czy jednak ew. wersja płatna będzie warta zakupu - to już zależy od zawartości.
Link do AppStore Link do AppStore (wersja HD) W TW2:CD można zagrać także na PC i Maku, o tutaj.
Paweł Płaza
