iRecenzja: Shoot to Kill
Samotny żołnierz uwięziony w piekielnych otchłaniach, gdzie musi stawiać czoła demonicznym hordom. Brzmi znajomo? Zamiast kombinować, twórcy z bydgoskiego Vivid Games postanowili sięgnąć w Shoot to Kill po sprawdzone schematy.
25.08.2010 | aktual.: 07.01.2016 13:58
Shoot to Kill nie jest jednak Doomem. Zamiast przemierzać mroczne korytarze, główny bohater stoi pośrodku pentagramu i odpiera ataki kolejnych fal demonów. Poruszać się nie może, do dyspozycji ma zaś dwie bronie (karabin maszynowy i jedną specjalną), więc trudność polega na tym, aby przeładowywać w odpowiednim momencie i nie dać się zabić. No i celnie strzelać.
Dodatkowo, Shoot to Kill jest darmowe - płacić można za dodatkowe życia, dzięki czemu przejście kolejnych poziomów jest łatwiejsze.
Co mi się podobało: - prostota obsługi - pukam w ekranik i proszę, strzelam. Chcę użyć specjalnej broni, naciskam odpowiedni róg a potem pukam w cel i gotowe
- oprawa graficzna - owszem, jest prosta, ale udanie nawiązuje do doomowych klimatów, dodatkowo poziomy rozgrywające się w ciemnościach nieźle budują napięcie
- cena - a raczej jej brak
Co mi się nie podobało: - małe urozmaicenie - przez cały czas trzeba robić to samo: stać na środku i strzelać do nadchodzących potworów, które kolejne odmiany nie różnią się drastycznie od siebie
- dostępność trybu multiplayer - aby go odblokować, należy dochrapać się do czwartego poziomu piekła. Może kiedyś mi się to uda, ale Shoot to Kill to gra, która, choć dobrze wykonana, szybko nuży i będę do niej wracał od czasu do czasu i nie wiem czy kiedykolwiek dojdę do końca
Shoot to Kill dostępny jest za darmo, więc nie da się powiedzieć, że nie jest warty swojej ceny. Gdyby gra miała być płatna, to oczekiwałbym po niej większego urozmaicenia, paru pomysłów więcej. A tak, wszystko jest w porządku.
Link do AppStore Konrad Hildebrand