WAŻNE
TERAZ

Gigantyczne emocje w meczu Świątek. Rozstrzygnął trzeci set

iRecenzja: powrót do szpiegowskiej przeszłości [Spy vs Spy]

Są takie momenty, kiedy kupuję coś na AppStorze bezmyślnie. Działa wtedy rozbrajające połączenie - odświeżona wersja gry z mojej młodości plus promocja cenowa. Tak właśnie jest w przypadku przeznaczonego na iOS-a Spy vs Spy. Czy jednak warto dokonać zakupu?

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Pierwszy raz zetknąłem się ze Spy vs Spy na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, na Atari 65 XE. Dwóch szpiegów, biały i czarny, walczący o tajemniczą walizkę, co chwila zostawiało sobie pułapki za obrazami, w komodach, na drzwiach ambasad. Największą frajdę dawała zabawa z drugą osobą, choć trzeba było ustalić jedną, niezwykle ważną zasadę - żadnego podglądania ekranu przeciwnika, w przeciwnym wypadku rozgrywka traciła pierwotny sens. Frajdy było mnóstwo, szczególnie kiedy wrogi szpieg ginął wysadzony bombą schowaną w szufladzie, czy dawał się nabrać na pułapkę z wykorzystaniem pistoletu i linki przymocowanej do klamki. Niejednokrotnie znikał gdzieś główny cel, czyli znalezienie walizki - tyle zabawy dawało rozbrajanie pułapek i oglądanie, jak przeciwnik zamienia się w ducha po znalezieniu zastawionych przez nas sideł. A skoro dla wielu jest to tytuł kultowy, prędzej czy później musieliśmy się doczekać jego reinkarnacji. Ta za sprawą Robots and Pencils Inc., trafiła właśnie na platformę iOS.

Retro rządzi! Zasady rozgrywki nie uległy zmianie, do gry wprowadza nas przydatny samouczek, dzięki któremu nauczymy się podstawowych zasad. Twórcy postanowili dać nam możliwość zabawy w dwóch trybach - nowym i retro. Ten pierwszy oznacza kolorową, całkiem niebrzydką oprawę, w której nie czuć niestety klimatu pierwowzoru. Z drugiej strony retro jest bardzo retro i spodoba się jedynie miłośnikom ośmiu bitów. Ani przez chwilę nie podobała mi się natomiast odmłodzona ścieżka dźwiękowa. Nowa wersja głównego motywu traci gdzieś temat przewodni i słucha się jej bez przyjemności. Na szczęście kilkoma szybkimi ruchami możemy ustawić oryginalną wersję, nawet w połączeniu z nową oprawą. Za to wielki plus, mogę słuchać tego motywu w nieskończoność.

Gdyby nie sterowanie Rozgrywka dała mi tyle samo przyjemności, co 20 lat temu. Musiałem się tylko przyzwyczaić do okropnego sterowania, które niejedną osobę do przenośnego Spy vs Spy zwyczajnie zrazi. Aby poruszać naszym szpiegiem, przesuwamy palec po ekranie. Może i jest to komfortowe w przypadku dużego ekranu iPada, ale na iPhonie zasłaniamy sobie praktycznie cały pokój - należy pamiętać, że chociażby w trybie kampanii ekran podzielony jest poziomo, co daje nam raczej małe pole do manewru. Utrudnia to zarówno podkładanie pułapek jak i proste otwieranie drzwi. Niejednokrotnie sam wpadałem w swoje sidła tylko i wyłącznie dlatego, że palec niechcący stuknął ponownie w mebel z ukrytą bombą. Nie jestem odosobnionym przypadkiem - wystarczy poczytać komentarze na AppStore. Na sterowaniu nie zostawiono suchej nitki.

Poza samotnym trybem kampanii, gdzie stajemy naprzeciw kierowanego przez procesor, czarnego szpiega, dostajemy również możliwość zabawy w dwie osoby. Tryb bluetooth wymaga dwóch urządzeń znajdujących się obok siebie, można również pograć przez sieć za pośrednictwem usługi Game Center. Fajnie, że o tym nie zapomniano. Znajdźcie drugiego maniaka niegdysiejszego hitu, a na pewno spędzicie na Spy vs Spy niejedną fajną chwilę.

Werdykt Działanie na sentyment starszych graczy stosowane jest od dłuższego czasu i na ogół przynosi wymierne rezultaty. Ja dałem się ponieść wspomnieniom, wydałem 0,79 euro i nie żałuję, choć jeśli gra byłaby dostępna w pełnej kwocie (a będzie 2 razy drożej niż w tej chwili), poważnie rozważyłbym zakup. Przenośna wersja daje kilka nowych ambasad, zaliczanie plansz wygląda trochę jak w Angry Birds - możemy zdobyć do trzech gwiazdek. Nowa oprawa graficzna, choć naprawdę ładna, średnio trzyma klimat, a słabe sterowanie zirytuje niejednego posiadacza iPhona czy iPoda. Reszta, czyli fajny pomysł i zasady rozgrywki, pozostały bez zmian - i za to szacunek dla twórców. A kiedy włączycie tryb retro, zakręci się Wam łza w oku.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne