iRecenzja: Mecapix - Tetris ze strzelaniem
Walka klocków trwa! jest równie bezlitosna jak pojedynki w Starcrafta.
Polską produkcję Mecapix najszybciej zaklasyfikować można jako zręcznościową grę logiczną. Nie pomyli się też ten, kto w pierwszej chwili skojarzy ją sobie z Tetrisem, bo i o likwidowanie klocków tu chodzi. Choć jest to Tetris nieco na przekór, bo klocki, zwane tu Meca, muszą zniknąć, zanim dotrą do dolnej krawędzi ekranu. Aby zestrzelić figurę należy "wystrzelić", czyli narysować z klocków (tzw. piksów) identyczną, która pomknie w jej stronę. Nie da się jednak rysować wyłącznie zajmujących cały ekran linii, które zgarną wszystkie nadlatujące klocki, bowiem piksów mamy tylko ograniczoną ilość. Zaś każdy przeoczony klocek powoduje ubytki w naszej energii, której też za dużo nie mamy. Brzmi prosto, ale do tego dochodzą klocki specjalne: opancerzone, eksplodujące, strzelające laserem lub nawet niezniszczalne. Sprawy szybko się komplikują.
Co mi się podobało? Pomysł i prostota zasad. Mecapix to Tetris na opak albo Space Invaders z klockami. Stary pomysł został wykorzystany raz jeszcze i na nowo tak, że nie powoduje wrażenia "Ale to już byyyłooo", a raczej "Hmm, skądś to znam...". Wiadomo - lubimy gry, w które już graliśmy. A zasady Mecapix można szybko wyjaśnić każdemu, niezależnie od jego stażu i zaangażowania w gry.
Oprawa. Mecapix ma prostą, ale estetyczną grafikę, przywodzącą na myśl stare gry. Piksele są w ładnych pastelowych kolorach, a całość cieszy oko geometryczną harmonią. W tle przygrywa niezbyt skomplikowana, ale nadająca rym rozgrywce muzyka elektroniczna - w sam raz dla fanów produkcji w MIDI. Nie wiem tylko czemu czasem w trybie Endurance potrafiła przestać grać. Na szczęście gra nie robi problemu, jeśli zechcemy włączyć własną ścieżkę dźwiękową.
Co mi się nie podobało? Sterowanie. To właściwie nie jest wada samego Mecapix, a ekranu dotykowego (lub moich grubych paluchów) - rysując figury z piksów zasłaniamy sobie jednocześnie pole, na którym powstają. Często zdarzało mi się narysować za długą figurę lub postawić piksa nie w tym miejscu. To jedna z tych gier, przy której żałuję, że iSprzęt nie ma w standardzie rysika. Może należałoby obsługiwać ją palcem wskazującym, nie kciukiem.
Szybko rosnący poziom trudności. Po krótkim samouczku, który wprowadza kilka elementów, bardzo szybko pojawiają się one na planszy. Może nie jestem tytanem zręcznościówek, ale dość ciężko było mi ogarnąć rysowanie figur o kształcie odpowiednim do spadających, które dodatkowo szybko zaczęły przemieszczać się na boki i zawierały sporo piksów o specjalnych zdolnościach. Wolałbym łagodniejsze wprowadzenie we wszelkie arkana rozgrywki. Na pewno jednak wielu graczy uzna takie rzucenie na głęboką wodę za zaletę gry. Dziwnym pomysłem też wydają się klocki, które do pewnego momentu po prostu nie dają się zniszczyć. Frustrujące.
Werdykt Mecapix to przyjemna gra dla miłośników szybkiego myślenia, którzy jednak mają też zręczne palce i dobry refleks. 1,59 euro wydawać się może nieco zbyt wysoką kwotą za z pozoru prostą gierkę, jednak jeśli ktoś już wciągnie się w rozgrywkę, to długo się nie oderwie. Jeśli jednak nie lubicie prostych zręcznościówek z odrobiną wysiłku dla umysłu, to szybko zmęczy was monotonia i odrzuci prostota. Niezdecydowanym polecam wypróbować okrojoną wersję darmową.
Link do Appstore Paweł Kamiński