iRecenzja: Max and the Magic Maker - mazaj po świecie
Tylko mazaniem możesz pokonać kolejne poziomy w tej grze na iPhonie.
Na Max and the Magic Maker mogliście natknąć się już wcześniej - gra się ukazała choćby na PCtach. Teraz pojawiła się na mobilnych platformach Apple'a. Rozgrywka jest nietypowa, ale rządzi się prostymi zasadami. Kierujemy chłopcem, który musi przejść z jednego końca planszy na drugi i aby to zrobić, korzysta z magicznego markera, który pozwala mu tworzyć kładki, mosty, pochylnie, za pomocą których pokonuje kolejne przeszkody. No i czasami musi zrzucić magiczną belkę na przeciwnika, aby go zlikwidować.
Co mi się podoba: Mazanie - Magiczny marker jest fajny. Może nie aż tak, jak magiczny ołówek, ale zawsze. Możliwość rysowania dowolnych rzeczy, po których można później przejść lub wspiąć się, okazuje się całkiem zajmująca. No i fajnie się rozwiązuje za ich pomocą łamigłówki i zagadki, które twórcy dla nas przyszykowali.
Zabawy z fizyką - Czasami możemy pobawić się fizyką w grze tworząc np. dźwignie i wykorzystując je do podsadzenia chłopca na wyższe poziomy. W tym aspekcie gra przypomina Crayon Physics, produkcję niezależną, w której też naszym zadaniem było rysowanie różnych konstrukcji.
Ekran pauzy - Ekran pauzy może się podobać? Ano może, jeśli nakłada na ekran ciekawy filtr. Podczas rozgrywki możemy się cieszyć ładną, komiksową grafiką, a gdy zatrzymamy grę, grafika zmienia się i wygląda, jakby rzeczywiscie była namalowana przez malucha. Fajna rzecz.
Zdobywanie gwiazdek - Zwykłe przejście poziomów nie zajmuje zazwyczaj długo, ale dzięki systemowi gwiazdek mamy motywację, aby pograć trochę dłużej i wysilić swoją mózgownicę trochę bardziej. A to ważne, bo...
Co mi się nie podoba: Chwilami jest za mało do robienia - Bo przy zwykłym, nienastawionym na gwiazdki podejściu mamy zazwyczaj mało do zrobienia. Przebycie planszy nie jest zazwyczaj szczególnie skomplikowane i kończenie kolejnych poziomów nie zajmuje za dużo czasu.
Sterowanie - Opanowanie sterowania niestety trochę czasu zajmuje. Klikanie po ekranie pozwala nam mazać, przemieszczamy się zaś klikając odpowiednie przyciski na dole. Początkowo sprawia to spore problemy, więc przyzwyczajenie się do gry trochę zajmuje, a i sterowanie nie zawsze zdaje egzamin.
Ogółem jednak Max and the Magic Marker to przyjemna platformówka z przewagą elementów logicznych (jeśli omijanie przeszkód mazakiem się pod to łapie). Jeśli przypadła Wam ta gra na innych platformach, lubicie podobne produkcje, lub zawsze marzyliście o posiadaniu zaczarowanego ołówka - to tytuł dla Was.
Link do Appstore Paweł Płaza