iRecenzja: Chaos Rings

iRecenzja: Chaos Rings

iRecenzja: Chaos Rings
marcindmjqtx
22.04.2010 19:10, aktualizacja: 07.01.2016 14:03

Chaos Rings to zupełnie nowa gra Square Enix, stworzona specjalnie na urządzenia przenośne firmy Apple. Pięć drużyn przygotowuje się do walki na śmierć i życie w turnieju na tajemniczej Arka Arena. Walczyć jest o co, bo drużyna, która przeżyje, dostanie wieczną młodość i nieśmiertelność.

Do wyboru mamy dwa dwuosobowe zespoły - ładna blondynkę i metroseksualnego faceta lub dwie mulatki. W grę warto na pewno zagrać dwa razy, bo przedstawione historie lekko różnią się od siebie i pewne wydarzenia widzimy z zupełnie rożnych stron.

Co mi się podobało: Grafika jest naprawdę niesamowita. Wrażenie zrobił na mnie już pierwszy filmik. Zaraz po tym, oczy zaświeciły mi się, gdy zobaczyłem pięknie ilustrowane ekrany rozmów, a zachwytu dopełnili pierwsi przeciwnicy. Potwory są w pełni trójwymiarowe i bardzo ładnie animowane. W sumie mógłbym zaryzykować i powiedzieć, że graficznie Chaos Rings robi większe wrażenie niż Crysis Core na PSP.

Muzyka jest nieziemska, dramatyczna, zmieniająca się w zależności od lokacji, w jakiej się znajdujemy oraz przeciwników, z którymi walczymy. Cztery różne podziemia, podzielone na dwie strefy: początkową, gdzie przeciwnicy są na niższych poziomach i nie sprawiają większych problemów oraz strefę przeznaczoną dla bardziej zaawansowanych postaci, gdzie stykamy się z wielkimi bossami i trzeba się już przyłożyć do walki.

System walki jest prosty i całkiem przyjemny. Możemy atakować pojedynczo lub w duecie. Podczas walki we dwójkę, zadajemy dużo większe obrażenia, ale też musimy się liczyć z tym, że jesteśmy bardziej na nie podatni. Podczas walki mamy do wyboru cztery podstawowe akcje: atak, użycie czaru, użycie przedmiotu z ekwipunku oraz obronę. Z walki możemy próbować też uciec, ale nie zawsze się to udaje.

Odnawiające się życie po każdej walce bardzo upłynnia rozgrywkę. Nie oznacza to, że nie musimy uważać - niektórzy przeciwnicy mogą jednym ruchem zabrać nam ponad połowę "zdrówka".

Fabuła. Nie jestem wielkim znawcą jRPG-ów, ale, moim zdaniem, historia w Chaos Rings jest całkiem przyjemna i spójna.

Sterowanie, które jest małą zmorą większych gier na iPhone'a, tutaj, według mnie, wypada całkiem dobrze. Nie mamy określonego miejsca, gdzie ma znajdować się "analog", więc to od nas zależy czy chcemy sterować w lewym rogu, czy też na środku ekranu. Przyciski na ekranie ekwipunku i podczas walki są dobrze rozłożone, i dość duże, więc nawet  moje grube paluchy nie miały większych problemów.

Długość gry to ponad 7 godzin na każda parę, więc przejście obiema drużynami daje już całkiem ładny wynik. Jak dla mnie, jest to czas w sam raz, bo nie zdążyłem się grą znudzić ani nie czułem, że była za krótka.

Co mi się nie podobało: Nieme postacie.Mimo świetnie ilustrowanych ekranów rozmów, z chęcią posłuchałbym jakichśaktorów. Może w następnej części?

Losowe wydarzenia. Tak, wiem, że to normalne w takich grach, ale strasznie mnie denerwuje, gdy podczas przejścia przez mały odcinek drogi nie wiadomo skąd wyskakuje setka przeciwników.

Cena/jakość 12.99$ jak na grę na iPhone'a trochę odstrasza, ale już dawno żadna produkcja na konsolę przenośną tak mnie nie wciągnęła. W cenie biletu za seans w kinie mamy świetnego i długiego RPGa.

Chaos Rings na pewno zostanie teraz wyznacznikiem gier na sprzęt Apple, więc niedługo możemy się spodziewać wysypu podobnych RPG-ów. Zanim to się stanie, szczerze polecam zaopatrzyć się w produkcję Square Enix. Radzę uważać na granie w autobusach, bo można kilka razy przegapić swój przystanek.

Link do App Store Piotr "Bloodergo" Góra

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)