iRecenzja: Bird Strike
Bird Strike zajmuje mi ostatnio zdecydowanie za dużo czasu. Na tytuł wpadłem zupełnym przypadkiem, przeglądając najchętniej pobierane aplikacje z App Store. Po kilku chwilach już wiedziałem, skąd tak duża popularność tej produkcji.
Na czym polega gra? Wystrzeliwujemy naszego ptaszka siedzącego na drutach telefonicznych. W trakcie lotu w górę znajdujemy rakiety, które podnoszą nas jeszcze wyżej oraz rozmaite przeszkadzajki, które spowalniają nasze wznoszenie. Sterujemy, przechylając odpowiednio telefon.
Po szczęśliwym dotarciu na górę, dostajemy od UFO promieniem w twarz i zaczynamy spadać. Tu zaczyna się drugi etap rozgrywki, podczas którego musimy zniszczyć wszystkie te rzeczy, które do tej pory omijaliśmy. Oczywiście dostajemy punkty, a za odpowiednią ich ilość są medale. Zresztą - poniższy zwiastun dość dobrze pokazuje, na czym polega rozgrywka.
Co mi się podobało
- Niesamowicie wciągająca i prosta rozgrywka. Zasady łapiemy od razu, a potem gra wciąga. Serio - ciężko się oderwać, zaś grać można w zasadzie wszędzie. Poza odblokowywaniem kolejnych plansz, są też dostępne inne tryby rozgrywki.
- Stopniowo wzrastający poziom trudności. Na początku jest łatwo, nasz wróbelek radośnie pruje w górę, aż do zestrzelenia przez UFO, gdy staje się aniołem zagłady. Potem pojawia się coraz więcej elementów na planszy - takich jak balony, samoloty, wiejący wiatr, czy parasolki, których musimy nauczyć się wykorzystywać.
- Stylistyka - gra po prostu wygląda ładnie.
Co mi się nie podobało
- Design niektórych poziomów. Czasami widzimy, że nie ma szans zdobyć dostatecznie dużej ilości punktów, by przejść dalej ani wzlecieć wyżej i w zasadzie czeka nas tylko bardzo dużo spadania.
Cena/jakość Proszę państwa, ta gra jest za darmo. Jak dla mnie jedna z fajniejszych pozycji w jakie grałem w tym tygodniu. Zdecydowanie warto spróbować.
Link do App Store Piotr Gnyp