iPad jako konsola do gier?

iPod Touch i iPhone, mimo niedowierzań wielu osób, odniosły niekwestionowany sukces w przekształceniu świata gier, w taki sam sposób, w jaki udała im się rewolucja w świecie telefonów komórkowych. Niskie ceny i olbrzymi wachlarz aplikacji w App Store (ponad 140.000 tys., z czego 1/4 to gry) sprawiły, że Apple dość szybko przegoniło konkurencję, mimo że zwykle oferuje ona lepszą cenę urządzenia, jak i jakość gier. iPad ma podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej.

Niestety, nie będzie to takie łatwe, jak do tej pory. Powód? To bardzo proste: nie każdy potrzebuje tabletu. Miliony posiadaczy iPhone kupiło go jako komórkę. Dość szybko okazało się jednak, że to samo małe, przenośne urządzenie może im również służyć jako platforma do tanich i nieskomplikowanych gier. Ta sytuacja nie powtórzy się z tabletem, który nie jest małą, zgrabną komórką. Cena iPada także nie przemawia za szybkim sukcesem. Za podstawowy model musimy zapłacić 499 $. Ma on 16 GB pamięci, czyli dokładnie tyle samo, co PSP GO, które kosztuje 249 $. To, co wyróżnia go spośród reszty, to wspaniały ekran i bateria, która nawet przy dużym użytkowaniu starcza na minimum 10 h. Na plus zaliczyć trzeba również szybszy niż w iPhonie procesor, który na pewno otworzy drzwi dla jeszcze bardziej zaawansowanych i lepiej wyglądających produkcji.

Mam wrażenie, że iPad ze swoim prawie 10-calowym ekranem, bardziej chce konkurować z moim telewizorem niż z Nintendo czy Sony i muszę Wam powiedzieć, że nie jest to do końca głupi pomysł. Wygląda na to, że tablet będzie w stanie zaoferować nam podobne przeżycia do tych, które oferowały do tej pory tylko komputery PC czy konsole. Widać to już po takich grach jak Command & Conquer, Civilization czy Mirror's Edge, a to dopiero początek. Już dziś pełną współpracę zaoferowali tacy giganci jak EA, 2K Games, Activision, Capcom czy nawet Sega. Kto wie, co zaoferują nam deweloperzy, gdy tylko iPad trafi w ręce większej ilości użytkowników?

Większy ekran oznacza zmiany w sposobie rozmieszczenia przycisków służących do sterowania grą. To, co można było na iPhonie wykonać praktycznie jednym palcem, na tak dużym wyświetlaczu jest niemożliwe. W większość gier komórkowych, które można także kupić na iPadzie, gra się dość ciężko. Wczytana aplikacja pojawia się w małym okienku na środku ekranu (można zrobić dwukrotny zoom, ale oglądamy wtedy właściwie tylko piksele) i trzymając tablet obiema rekami ciężko jest dostać do przycisków. Kolejny mankament to waga: 680 g (725 g wersja z 3G). Po mniej więcej 30 minutach grania w Real Racing HD, czułem się jak po wyjściu z siłowni. Jest to kolejny dowód na to, jak trudno będzie Apple konkurować z takimi mobilnymi konsolami, jak DS czy PSP. Oczywiście duży ekran to także olbrzymie pole do popisu. Wirtualne przyciski mogą być teraz tak rozmieszczone po bokach ekranu, że nie będą nam zasłaniać polowy gry, jak to ma często miejsce na iPodzie czy iPhonie. Skończy się również problem z zasłanianiem sobie widoczności własnym palcem, co jest kolejna furtką dla bardziej zaawansowanych graficznie i technologicznie gier, które mogą ukazać się na App Store.

Jest jeszcze jedna rzecz, która może przechylić szalę zwycięstwa na stronę firmy spod szyldu nadgryzionego jabłka. Zastanawiacie się, co to może być? Uwaga: to tryb dla wielu graczy! Pokażcie mi, która konsolka przenośna umożliwia granie na podzielonym ekranie dwóm osobom. Ściganie się ze znajomym w Mirror's Edge na tym samym urządzeniu? Bez problemu! Granie w czwórkę jednocześnie w Super Monkey Ball bez konieczności kupowania czterech kopii gry lub czterech iPadów? Nic prostszego! Dodajcie do tego osiągnięcia/trofea, które oferuje np. Gameloft w Dungeon Hunter HD, a zakup iPada jako konsoli do gier robi się coraz bardziej kuszący.

Przeczytaj również recenzję iPada jako gadżetu. Najciekawsze gry na iPada. Wojciech Kubarek