Interplay wyprzedaje swoje marki. Szansa na nowe życie dla MDK, Freespace czy Earthworm Jima
Pod warunkiem, że znajdą się chętni na kupno, rzecz jasna.
Deja vu? Dla niektórych na pewno. Firma miała już kilka niepewnych momentów w swojej historii, gdy musiała kombinować jak przetrwać. Najważniejszy był tu chyba rok 2006, gdy widmo bankructwa zajrzało szefostwu w oczy tak głęboko, że rok później marka Fallout przeszła z rąk Interplay do Bethesdy. Ta dała jej nowe życie. Kwestią otwartą pozostaje odpowiedź na pytanie czy lepsze.
Trudno mi oceniać sprzedażowy potencjał marek Interplay z perspektywy obecnego rynku. Freespace, Descent czy MDK towarzyszyły mojemu growemu dorastaniu. A pamiętacie Kingpina? Też idzie na sprzedaż. Ależ to była moc.
Wtedy.
Dziś Interplay ma za sobą dwa nieudane Kickstartery. Reboot Battle Chess nie uzbierał nawet 100 tysięcy dolarów. Zbiórka na FreeSpace Tactics również nie odniosła sukcesu. Jedynym pozytywem jest ufundowany (ledwo!) na Kickstarterze prequel Decenta - Descent: Underground, który korzysta z tytułu na mocy licencji.
Interplay zamierza sprzedać ponad 70 swoich marek i prawa do tuzinów postaci.
To słowa prezesa firmy - Erica Caena, który jako potencjalnie najsmaczniejsze kąski w portfolio Interplay, które zostanie niedługo wystawione na sprzedaż, wskazuje Earthworm Jim, Freespace, Giants, Kingpin, Messiah, MDK, Run Like Hell, Sacrifice, Battlechess, Clayfighter, Dark Alliance oraz Descent.
Ile kojarzysz, droga młodzieży?
A ile z nich moi rówieśnicy chcieliby zobaczyć bezczeszczonych w rozmaitych aplikacjach AR/VR jak biednego Conkera, dla którego Microsoft nie ma litości?
Microsoft HoloLens: Young Conker
No dobra - wiem, że nie każda marka musi tak skończyć. W mrocznego, bezkompromisowego FPS-a bez piekielnych demonów i plecaków odrzutowych ale z dobrą historią grałbym jak zły. Jednak najpierw Interplay musi rozstawić swój kramik, a potem znaleźć chętnych.
Maciej Kowalik