Dziennikarz magazynu Wired, Peter Rubin miał możliwość spędzenia kilku dni w siedzibie Microsoftu w Redmond i poznania szczegółów na temat Xboksa One jeszcze przed jego dzisiejszym ujawnieniem światu. Jak powiedział mu Marc Whitten z MS o planach dotyczących tej konsoli:
Nasza decyzja brzmiała: "nie robimy maszyny do grania" Microsoft nie jest więc zainteresowany graczami bardziej, niż innymi klientami - traktuje gry jako jedną z usług Xboksa.
Rubin dowiedział się także, że instalacja gier będzie obowiązkowa.
Na nowym Xboksie każda gra musi być zainstalowana na dysku, by móc w nią grać. W związku z tym każdy dysk z grą zostanie powiązany z jednym kontem Xbox Live - nie można pożyczyć od kogoś gry i zainstalować u siebie. Jeśli jednak włożymy dysk do Xboksa z innym kontem XBL, konsola zaproponuje zapłacenie niewielkiej opłaty (nie mamy danych, co do jej wysokości). Co sprawi, że gra zostanie przypisana także do nowego konta i będzie można w nią grać już bez płyty.
Jednak serwis Joystiq powołuje się na oficjalną stronę Microsoftu, gdzie jakoby pojawiła się informacja, że funkcja opłaty:
została zaprojektowana, by umożliwić użytkownikom wymianę i odsprzedawanie gier. Więcej szczegółów wkrótce. Niestety strona chwilowo (albo "już") nie działa, więc pozostaje nam czekać na oświadczenie MS. Ben Kuchera z Penny Arcade Report był obecny na konferencji i zaznacza, że nie nikt tam nie usłyszał pewnych informacji na ten temat:
Nie będzie za to wymogu ciągłego podłączenia konsoli do sieci. Aczkolwiek MS dał twórcom gier możliwość korzystania z chmury Azure, co pozwoli przerzucić część obliczeń na zdalny komputer. Wykorzystująca tę funkcję gra będzie też naturalnie wymagała podłączenia do sieci. Twórcy nie muszą używać tej funkcji, ale Whitten "ma nadzieję, że będą".
W artykule potwierdzono też, że nie będzie wstecznej kompatybilności - wszystkie zakupy gier dokonane przez sklep Xbox Live przepadają. Natomiast jeśli ktoś kupował przez Xbox Live filmy i muzykę (to raczej nie w Polsce), to jego licencje na tę zawartość zostaną przeniesione na nowe konto.
Paweł Kamiński
