"Inna od wszystkiego" - Kojima opowiada o Death Stranding w swojej nowej siedzibie
Chodźcie, zobaczycie, jak mu się pracuje po odejściu z Konami.
27.01.2017 11:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O Death Stranding znowu robi się trochę głośniej, po części dlatego, że Guillermo del Toro, jak to stwierdził, "jest marionetką w oczach Kojimy-san", po części zaś, gdyż spora część zachodnich portali odwiedziła siedzibę nowego, niezależnego studia japońskiego reżysera. A przy okazji wypytały go o tę tajemniczą produkcję. BBC Newsbeat dostarcza kilku nowych wyjaśnień. Lub... ich braków. Standardowo całkiem fajnych do przeczytania:
Death Stranding ( Hideo Kojima ) - Game Awards 2016 Trailer
I oto jestem, ślepo wierzący od tylu lat, że tytuły Kojimy zawsze fajnie łączyły różne media - gry, film, narrację i muzykę. Że były dziełami, nie rzemieślniczą robotą. Najwyraźniej byłem w błędzie, a Death Stranding zmiecie mnie z powierzchni ziemi. Żarty jednak na bok. Rozumiem, iż Kojima ma gigantyczne ciśnienie, by udowodnić światu, jak potrzebnym nam jest twórcą. Ale powoli zamienia się w Kanyego Westa growej branży. Przypominam - Death Stranding ma być grą, która ustanowi nowy, nieznany nam jeszcze gatunek, a do tego połączy ze sobą różne media, na poziomie, o jakim Metal Gear ("trójka?" też?) nie śnił. To całkiem spore obietnice, nawet jak na charyzmatycznego Japończyka.
IGN opublikował niedawno swoją relację z wizyty w Kojima Productions. Wiedziałem, że słówko "indie" w jego przypadku jest używane odrobinę na wyrost, ale... Po prostu wow. Gdyby tak wyglądała nasza redakcja, nie zastanawiałbym się długo nad przeprowadzką do Warszawy. Na fotografiach i filmiku możecie zobaczyć nową maskotkę grupy, stołówkę, która wygląda jak elitarny lokal, albo pokój do nagrywania ruchu aktorów, jakim nie pogardziliby pewnie i w Naughty Dog. To jest właśnie "pójście w indyki" w stylu legendy branży. Trochę inne widokówki niż te, które oglądaliśmy w dokumencie z Philem Fishem. Wejście do siedziby studia dziennikarz IGN-u porównuje do pierwszych minut "Odysei Kosmicznej". Ot, taka ciekawostka.
Kojima Explains Theory Behind New Death Stranding Studio - IGN Exclusive
"Wszystko, czego doświadczyłem przez pięćdziesiąt trzy lata życia: filmy, jakie widziałem, książki, które przeczytałem, muzyka, jakiej słuchałem, gry, w które zagrałem oraz ludzie, jakich poznałem w trakcie trzydziestu lat pracy w branży, stworzyły ze mnie człowieka, którym teraz jestem. Żadna z tych rzeczy nie była bez znaczenia, nawet moja relacja z Konami" - twierdzi Kojima, rozpamiętując trudną końcówkę pracy dla japońskiego (dawnego) giganta.
Wiem, że moje artykuły na temat Death Stranding często przesiąknięte są ironiczną żółcią, ale pozostaję jego fanem. Chciałbym, żeby domniemana niezależność, nowy gatunek, nowa jakość - to wszystko się spełniło, dało nam coś wręcz historycznego. Tylko że im wyżej się wznosisz, tym boleśniejszy może być upadek. Taką mam naturę, że martwię się zawczasu.
Adam Piechota