iFun czyli jak nie wykorzystywać iPhone
iPhone posiadam od niedawna, toteż jeszcze nie zapoznałem się do końca z tajemnicami tego sprzętu, ale niemal wszystkie dotychczas zakupione gry okazały się strzałem w dziesiątkę. Czy się to komuś podoba, czy nie - to już kolejna konsola. A jeśli konsola i to o niecodziennych możliwościach, to i niecodzienne pomysły na nią trafiają. Na przykład takie jak iFun. Na czym rzecz polega? Jak objaśniono na powyższej prezentacji, ściągamy odpowiedni program na nasz telefon/iPoda Touch, następnie logujemy się w na stronie internetowej za pomocą komputera oraz łączymy przez internet nasz mały sprzęt z PC. Następnie przechodzimy do gry, czyli np. golfa, w którym akcję obserwujemy na monitorze, a za kontroler służy nam mały sprzęt trzymany w dłoni. Brzmi skomplikowanie i za takie uważam je w istocie. Sam tego pomysłu jeszcze nie testowałem, ale czy iPhone jest dostatecznie precyzyjny? Czy nie ma opóźnień? Czy mamy w ogóle wpływ na siłę uderzenia, czy tylko na kąt? Pytań nasuwa się sporo i bardzo powątpiewam w powtórzenie sukcesu Nintendo. Jako głupia zabawa w biurze w czasie nieobecności przełożonego albo i z nim? Jak najbardziej fajna sprawa. Ale kto w domu będzie ślęczał ze znajomymi przed monitorem lub, o zgrozo, laptopem? Niech myślą dalej, prędzej czy później wpadną na coś ciekawego. Póki co potraktujmy to jako ciekawostkę. A co jest najfajniejsze w tym? Końcówka prezentacji. High five!
06.01.2009 | aktual.: 14.01.2016 16:01
Jakub Tepper
[via AntyWeb]