Od 6 lutego 2021 rozpoczną się oficjalne obchody 25-lecia serii "Tomb Raider". Na ciągnący się na aż rok program przewidziano m.in. wywiady, livestreamy, pokazy cosplayowe, prezentację fan artów i "specjalne ekstra rzeczy, których nie chcemy zdradzać". Czyli klasyka, klasyki. A coś więcej?
Trzy lata mijają od premiery "Shadow of the Tomb Raider", ostatniej części nowej trylogi, więc pojawia się oczywiste pytanie o przyszłość serii. I na to pytanie próbował odpowiedzieć Will Kerslake pracujący od 10 lat w studiu Crystal Dynamics.
Mamy wielkie ambicje związane z 'Tomb Raiderem'. Chcemy opowiedzieć historie zbudowane na podstawie tego, co stworzyło Core Design i Crystal Dynamics, zunifikować obie linie fabularne.
Brzmi fajnie? Zdecydowanie. Rozrastające się marki to z jednej strony błogosławieństwo, a z drugiej duży kłopot. W końcu gdy pojawiają się spin-offy, gdy jedne studia upadają, a drugie "dostają" kontynuacje do zrobienia, może zrobić się niezły kocioł.
I potem trzeba włożyć sporo pracy w to, żeby wiele wydarzeń poukładać, stworzyć łączniki między nimi albo usunąć je poza nawias kanonu.
Przeczytaj też: 20 lat Lary Croft. Dlaczego Tomb Raider był grą przełomową?
Jak dodaje Kerslake, to nie jest łatwe zadanie i w imieniu studia "prosi nas o cierpliwość". A zdanie później dodaje, że "nie mamy w najbliższej przyszłości żadnych ogłoszeń dotyczących dużej gry". Jedyna "duża rzecz" związana z "Tomb Raiderem" to zapowiedziany już parę dni temu serial Netfliksa.
Cóż, z dwojga złego można intepretować słowa twórcy tak, że skoro nie w "najbliższej przyszłości", to może w wakacje albo na jesieni będzie coś wiadomo. O ile dla zagorzałych fanów wywiady i cosplaye może wystarczą, tak milcząca większość raczej czeka po prostu na nową grę. Bez tego "huczne obchody" będą w mocno pandemicznym stylu.