Horda ewoluuje, czyli wszystko co wiemy o trybie Overrun dla Gears of War: Judgement
Wprowadzona w Gears of War 2 horda okazała się strzałem w dziesiątkę. Spędziłem w niej mnóstwo czasu. Pomysł ewoluował w części trzeciej, pozwalając nie tylko na więcej (i bardziej rozbudowanej) zabawy, ale również pokazał, jak to jest stanąć po tej złej stronie. Pomysł zaskoczył, a tryb Overrun w Gears of War: Judgement jest jego naturalnym rozwinięciem.
Niektórym szczęśliwcom prażącym się teraz w słońcu Los Angeles, udało się sprawdzić nowy tryb Overrun, dzięki któremu poczujemy zarówno trud obrony żołnierzy COG, jak również szaleńcze ataki Szarańczy - a to wszystko w czymś, co jest mieszanką hordy i trybu versus. W trybie Overrun staną naprzeciw siebie dwie drużyny złożone z pięciu zawodników - zadaniem jednej z nich będzie nacieranie, drugiej obrona. Pomysł dość prosty, oczywisty, a już na samą myśl chcę chwycić pada w dłonie. Aż dziw bierze, że taka możliwość nie pojawiła się Gears of War 3 - a może po prostu Epic udostępnił nam tryb Beast (taka horda z drugiej, złej strony), żeby sprawdzić, czy gracze są w ogóle zainteresowani wcieleniem się w nacierającą Szarańczę?
Rozgrywka opierać się będzie na klasach postaci. I tak na przykład zwiadowca dostanie karabin snajperski, którego najlepiej użyć z jakiegoś wyżej położonego punktu. Przecież nie od dziś wiadomo, że takie rozwiązanie daje doskonałe rezultaty - snajper jest mniej widoczny, a zasięgiem swojego karabinu jest wtedy w stanie objąć zdecydowanie większy obszar. Co ciekawe, każdą z dostępnych w trybie Overrun klas poznamy wcześniej w opowieści fabularnej. Taki na przykład zwiadowca nazywać się będzie Paduk. Może dzięki temu zabiegowi, po przejściu kampanii, będziecie doskonale wiedzieć, w kogo chcecie się wcielić w trybie Overrun. W końcu bohaterów Gears of War da się polubić i na pewno niejeden z Was szybko wybierze swoich faworytów.
Gears of War: Judgment Trailer - Microsoft E3 2012 Press Conference
Znany i lubiany blondas Baird to inżynier, który potrafi budować fortyfikacje i działka - a te jak wiecie mają kluczowe znaczenie w odpieraniu i zatrzymywaniu ataków Szarańczy. Cole to typowy żołnierz, noszący ze sobą tonę amunicji, którą będzie mógł udostępniać innym graczom (brzmi jak Battlefield?). Znane z produkcji DICE pomysły to również medyk, w którego wcieli się Sofia, lecząca rannych współtowarzyszy. Podczas rozgrywki w klasycznym trybie hordy, tego właśnie mi brakowało. Z jednej strony sami dzieliliśmy się obowiązkami, z drugiej sztywne ukierunkowanie gracza na konkretne zadania, podkreślenie jego roli i danie mu konkretnych umiejętności brzmi świetnie. I jestem pewien, że w praktyce sprawdzi się idealnie.
Po stronie Szarańczy nie ma już tylu nowości, ale warto przypomnieć, że już w trybie Beast w Gears of War 3 wiadomo było doskonale, który stwór do czego się nadaje. Zaczynamy klasycznie - od zwykłych żołnierzy, by następnie odblokowywać kolejne, coraz silniejsze jednostki. Ponownie dostaniemy limit czasowy, co zmuszać nas będzie niejako do ciągłej ofensywy. W trybie Overrun nie zobaczymy niestety jednostki Berserker - Microsoft twierdzi, że psuła balans rozgrywki. Będą natomiast Corpsery, a jeśli pamiętacie ich zabawy w trójce, to wiecie, że będzie się działo.
Redaktor serwisu Kotaku wypowiada się o trybie Overrun bardzo optymistycznie, wspominając że czekał na ten pomysł od premiery Gears of War 2. I trudno się z nim nie zgodzić. Zupełnie nowa wariacja na temat Hordy na pewno znajdzie swoich zwolenników, stanowiąc świetną alternatywę i odpoczynek od klasycznych deathmatchy czy drużynowych pojedynków. Szkoda tylko, że musimy czekać aż do przyszłego roku - wierzę jednak, że Epic wespół z naszym rodzimym People Can Fly dostarczą tytuł, który przypomni wszystkim, kto rządzi na poletku sieciowych zmagań TPP.
[za Kotaku]
Paweł Winiarski