Honor karleje, gdy przeliczyć go na pieniądz

Wiecie ile czasu potrzeba, by odblokować wszystko co znajdziecie w kosztującym ponad 2 stówy For Honor?

Honor karleje, gdy przeliczyć go na pieniądz
Maciej Kowalik

Nie pytam tu bynajmniej o umiejętności gracza, które pozwoliłyby wbić najwyższe poziomy, zdobyć wszystkie trofea a może i uratować księżniczkę, która nie zdąży uciec do innego zamku. Nie, bo widzicie - For Honor to gra, w którą grałoby się o wiele przyjemniej, gdyby nie fakt, że Ubisoft nie rozumie gdzie jest granica pomiędzy free-to-play i idącymi w ślad za tym modelem biznesowym mikrotransakcjami. Pisałem o tym w recenzji, bojąc się powtórki z Evolve.

Obraz

Ubisoft dorzuca do gry nowy sprzęt i emotki, zaznaczając, że absolutnie wszystko da się kupić bez dodatkowego sięgania do portfela i mówimy o rzeczach kosmetycznych. Wystarczy w meczach czy dziennych zadaniach zarabiać stal, pełniącą tu rolę waluty. Tyle, że przy tak skąpym obdzielaniu nią graczy, to wcale nie stal, a czas staje się walutą. A tę cenimy tym bardziej, im mamy jej mniej. Im bardziej zarobieni jesteśmy, tym łatwiej mówić sobie - szkoda mi czasu, kupię sobie ten hełm. I niestety Ubisoft o tym wie, dlatego ekonomia gry jest jaka jest.

To cytat z użytkownika bystander007, który podliczył wszystko na reddicie i wyszło mu, że kupno pakietów stali, by odblokować w grze wszystko co się da, kosztowałoby jakieś 732 dolary czyli blisko 3 tysiące złotych. Pomijając zakup samego For Honor za te 2 stówki peelenów z hakiem, oczywiście.

Dla swoich obliczeń przyjął, że "niedzielny" gracz gra 1-2 godziny dziennie przez 5-7 dni w tygodniu i zarabia ok. 1200 jednostek stali dziennie. Wiecie ile przy takim podejściu zajmie kupno wszystkiego za walutę zarobioną w grze?

Hardkorowcy nie będą mieć lepiej, bo Ubisoft wszystko sobie zaplanował. Stal najlepiej zarabia się na misjach dziennych. Wykonaj wszystkie i... zostanie zarabianie ochłapów w trakcie meczów.

327 dni grindowania stali po ponad 15 godzin dziennie. Sorry, ale aż tak dobre For Honor nie jest. To poziom uzależnienia, którego nie polecam nikomu, ale z którym flirtować mogą chyba tylko najmocniejsze marki MMORPG free-to-play. I... może to nie jest zła droga dla Ubisoftu. Ale niech on się wreszcie do jasnej ciasnej zdecyduje czy robi gry, czy usługi. Bo kasować 240 zł jak za grę, a potem doić jak za usługę, to po prostu nie przystoi.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościubisoftdlc
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.