Hitman: Sniper Challenge - malutka, ale całkiem smaczna przystawka przed Hitman: Absolution

Hitman: Sniper Challenge - malutka, ale całkiem smaczna przystawka przed Hitman: Absolution

Hitman: Sniper Challenge - malutka, ale całkiem smaczna przystawka przed Hitman: Absolution
marcindmjqtx
16.05.2012 15:17, aktualizacja: 08.01.2016 13:20

Jak zachęcić klienta do zakupu gry przed premierą? Można nieco obniżyć jej cenę, można do niej dorzucić jakiś wirtualny przedmiot, który przyda się w grze, można też na przykład udostępnić graczowi specjalne DLC. Twórcy Hitman: Absolution poszli o krok dalej i przygotowali dla preorderowców osobną grę, Hitman: Sniper Challenge. No, tak jakby grę.

„Hitman: Sniper Challenge” nie sposób stawiać obok pełnoprawnych gier, nawet tych mniejszych, z cyfrowej dystrybucji. To raczej wyzwanie, krótka sekwencja, mająca raczej wprowadzić zniecierpliwionych fanów w atmosferę „Absolution” i pozwolić im odblokować bonusowe przedmioty w grze, którą już zamówili, a nie dać wciągającą i pasjonującą rozgrywkę.

Zamawiając „Hitman: Absolution” przed premierą, dostajecie, najprościej rzecz ujmując, jeden etap snajperski wykonany na silniku rzeczonej gry. Jako Agent 47 macie za zadanie zastrzelić ze snajperki szefa produkującej broń firmy Stallion Armaments, niejakiego Richarda Stronga, który ląduje na dachu pobliskiego budynku i udaje się na trwającą tam imprezę. Na wykonanie misji dostajecie 15 minut - możecie załatwić sprawę dosłownie w kilkadziesiąt sekund zaraz po wyjściu Stronga z helikoptera, ale możecie zgłębić minigrę i postrzelać trochę dłużej, biorąc na celownik kolejnych ochroniarzy biznesmena, stacjonujących w różnych miejscach. Jednemu można strzelić w plecy i zapewnić pełen adrenaliny lot ku ulicy, na innego można zrzucić beczki, a jeszcze innego posłać strzałem do basenu. Warto działać dyskretnie i uśmiercać cele, gdy nie patrzą inni ochroniarze, jak na Agenta 47 przystało, bo jeśli jakieś goryl odkryje ciało, zaalarmuje szefa i misja może się zakończyć niepowodzeniem.

Osoby, które kupiły „Hitman: Absolution” w przedsprzedaży i dostały kod do PlayStation Store bądź Xbox Live Arcade, mogą pobrać „Hitman: Sniper Challenge” od 15 maja. Wersja pecetowa zostanie udostępniona 1 sierpnia.

Po co to jednak robić, skoro wyzwanie można ukończyć w parę chwil? Po pierwsze, dla niewątpliwej frajdy, którą daje planowanie kolejnych strzałów i kreatywne rozprawianie się z ponurymi panami w garniturach, po drugie zaś, celem zdobycia jak największej liczby punktów. W „Hitman: Sniper Challenge” za likwidowanie ochroniarzy dostajemy bowiem określoną liczbę punktów - im oryginalniejsza egzekucja i im trudniejszy strzał do niej prowadzący, tym więcej ich otrzymamy. Uzyskany wynik zapisywany jest w sieciowym rankingu, więc możemy porównywać się ze znajomymi, rywalizować o tytuł najlepszego strzelca i poprawiać swoje rezultaty ponownie przystępując do zabawy, aby piąć się w górę tabeli. Do tej minigry warto podejść jednak więcej niż raz, nie tylko ze względu na aspekt społecznościowy, bo punkty zebrane za każdym podejściem sumują się na naszym koncie i pozwalają odblokować ulepszenia do snajperek w „Hitman: Absolution” (sam karabin Kazo TRG używany w „Sniper Challenge”, wraz z tłumikiem, dostajemy „za darmo”, bez żadnego wysiłku - będziemy mogli go użyć w nadchodzącej części Hitmana, nawet jeśli na naszym koncie widnieje okrągłe zero). A że progi punktowe są relatywnie wysokie, to do odkrycia wszystkiego potrzeba przynajmniej kilkunastu podejść.

To, wraz z zaimplementowanym systemem osiągnięć (jedno z nich polega na ustrzeleniu gumowych kaczek), stanowi dużą mobilizację dla zagorzałych fanów Hitmana, aby spędzić nad „Sniper Challenge” sporo czasu. Ja jednak nie miałem wielkiej ochoty, aby ciągle powtarzać misję. Powierzone zadanie wykonałem ledwie kilka razy - wystarczająco, aby nasycić się strzelaniem i odkryć kilka smaczków umieszczonych przez twórców w minigrze (skok wiary rządzi!).

Nawet jeśli, tak jak mnie, nie kręcą Was rankingi, rywalizacja na punkty i nie czujecie większej potrzeby, aby zdobyć bonusy do gry, na którą czekacie, powinniście być zadowoleni z prezentu podarowanego Wam przez IO Interactive za złożenie przedpremierowego zamówienia. Możliwość wcielenia się w postać, którą lubicie, postrzelania ze świetnego, potężnego karabinu w świecie gry, na którą czekacie, i bezpośredniego wkręcenia się w jej klimat jest znacznie fajniejsza, niż gdybyście mieli dostać na przykład perukę do założenia głównemu bohaterowi „Hitman: Absolution” czy inny bibelot.

Nie kupiłbym jednak „Hitman: Sniper Challenge”, jeśli IO Interactive zdecydowałoby się go sprzedawać w cyfrowej dystrybucji, dlatego że jako osobny produkt, w tak ubogiej formie, zupełnie się nie broni. Z drugiej strony nie obraziłbym się, gdyby twórcy wypuścili w cenie paru dolarów pakiet kilku poziomów zrealizowanych w podobnej konwencji, bo do konstrukcji etapu i mechaniki strzelania nie można się przyczepić.

Adrian Palma

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)