Hitman rezygnuje z modelu „serialowego”
Twórcy chcą uprościć sytuację dla nowych graczy.
10.06.2017 10:32
Ostatnia odsłona Hitmana, uznawana dość powszechnie za jeden z najbardziej udanych eksperymentów z grą w formie serialu, porzuca ten model dystrybucji. Twórcy, firma IO Interactive, stwierdzili, że skoro wszystkie odcinki są już dostępne, to sprzedawanie ich pojedyncze pozbawione jest sensu. Niedługo będzie można kupić jedynie całość.
Wydanie The Complete First Season zastąpi na Steamie poszczególne odcinki. Ze sklepu Valve zniknie również The Intro Pack i Upgrade Pack (pozwalał on odblokować dostęp do całej reszty gry po zakupie Intro Packa). Graczom, którzy mają już jakieś odcinki, a chcieliby uzupełnić całość, pozostanie już tylko kupno pełnego pakietu. Steam rozpozna, które jego części są już w posiadaniu nabywcy i odpowiednio zmodyfikuję cenę.
Nieco mniej zmieni się na konsolach. Na Xboksie One posiadacze intro packa dostaną zniżkę na pełen pakiet, ale poszczególne odcinki pozostaną w sprzedaży. Podobnie na PS4 (tyle że bez wspomnianej zniżki - czyli w zasadzie bez zmian, tylko z możliwością kupienia pełnego pakietu).
Twórcy zaznaczają również, że gracze, którzy kupili pojedyncze odcinki, nie stracą dostępu do nich niezależnie od platformy i tego, czy kupią pełen pakiet czy nie. Zmiana sposobu dystrybucji ma jedynie ułatwić kupno gry nowym odbiorcom.
Pisze IO Interactive na swoim blogu. Najbardziej pozytywnie brzmi z tego wspomnienie o tych „przyszłych planach”. Od czasu ogłoszonej niedawno decyzji o sprzedaży developera przez Square Enix, dalsze losy Hitmana stoją pod sporym znakiem zapytania. Dobrze wiedzieć, że twórcy są dobrej myśli.
Ostatni, szósty odcinek serialowego Hitmana ukazał się w październiku zeszłego roku. Przeniósł graczy na japońską wyspę Hokkaido. We wcześniejszych odcinkach mieli zaś oni okazję odwiedzić m.in. Maroko, Włochy czy Tajlandię. W każdej z odsłon dostępna była spora mapa i mnóstwo alternatywnych możliwości wykonania zadania. Fani i recenzenci chwalili sobie wierność fomule Hitmana, z którą poprzednie odsłony serii nie radziły sobie najlepiej.
Dominik Gąska