Historia akcji ratunkowej z Elite: Dangerous spokojnie mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu science-fiction

Historia akcji ratunkowej z Elite: Dangerous spokojnie mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu science-fiction

Historia akcji ratunkowej z Elite: Dangerous spokojnie mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu science-fiction
Bartosz Stodolny
18.11.2016 11:42

48 godzin. Ponad 60 tysięcy lat świetlnych. Wszystko, by pomóc uziemionemu nieznajomemu.

Elite: Dangerous nie jest wybaczającą błędy grą. Przekonałem się o tym na własnej skórze, kiedy lecąc z kolejną misją kurierską postanowiłem zboczyć z trasy i zwiedzić pierścienie pobliskiej planety. Wyskoczyłem z nadprzestrzeni i już cieszyłem się na myśl o lawirowaniu między asteroidami i podziwianiu widoczków.

Obraz

Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy nagle wszystkie systemy statku wyłączyły się. Były to moje początki w grze, więc stwierdziłem, że to może jakaś awaria albo działanie innego gracza. W końcu w Elite można „wyrywać” statki z nadprzestrzeni, zatem dlaczego nie miałoby być technologii dodatkowo unieruchamiającej okręt?

Odpowiedź okazała się dużo bardziej prozaiczna. Zabrakło mi paliwa, bo nie spojrzałem na wskaźnik, a tankować zamierzałem dopiero na stacji docelowej. Ta była zaledwie parę sekund świetlnych ode mnie, wiec na upartego mógłbym do niej dolecieć w kilka godzin, no ale z pustego nawet Salomon nie naleje. Siedziałem więc sobie, podziwiając widoczki i zerkając na zegar nieubłaganie odliczający ostatnie minuty mojego życia. Przynajmniej statek mam ubezpieczony.

Moja historia to jednak nic w porównaniu z tym, co przytrafiło się komandorowi Macedonice. Zajmuje się on eksploracją kosmosu, będącą jednym z wielu, w odróżnieniu od tej drugiej gry, zajęć dostępnych dla graczy w Elite: Dangerous. W odróżnieniu natomiast od tej trzeciej gry, ma ona sens. Na odkrywaniu nowych światów można zarobić niezłe pieniądze, są tam cenne minerały, jest też sława, bo w Elite faktycznie są też inni gracze. No i odkrywcy często prowadzą bardzo fajne dzienniki swoich wojaży.

Elite Dangerous - Distant Suns Part 12 (65,000 LYs from home, on the Galactic Rim)

W każdym razie, Macedonica doleciał bardzo daleko i nagle uświadomił sobie, w jak trudnej sytuacji się znalazł. Otóż napęd nadprzestrzenny w Elite ma ograniczony zasięg, który w dużej mierze wynika z masy statku. Ograniczenie można obejść stosując specjalne minerały dające silnikowi więcej mocy. Jednym z takich minerałów jest Germanium, którego cały zapas Macedonica zużył na poprzedni skok. I którego nie było na jedynej nadającej się do lądowania planecie. O wydobyciu go z asteroid nie było mowy, bo nasz dzielny komandor nie miał odpowiedniego sprzętu.

Jak na ironię, najbliższy system, w którym Germanium mogło występować był 30,3 lat świetlnych od aktualnej pozycji Macedonici, a jego napęd miał zasięg 29 lat świetlnych. Wylądował zatem na tej jedynej planecie i zastanawiał się nad rozpoczęciem procedury autodestrukcji, a swoją sytuację postanowił opisać na forum.

Obraz

Wśród licznych głosów wyrażających współczucie i życzących szczęścia pojawił się jeden, który dał nadzieję na szczęśliwe zakończenie przygody. Niejaki Chiggy Vonrictofen napisał:

Okazało się, że tak i w ten sposób zaczęła się trwająca 48 godzin misja ratunkowa, w której jeden gracz pokonał ponad 60 tysięcy lat świetlnych, by pomóc drugiemu. Czekając na ratunek Macedonica nagrał wideologa, w którym opisuje swoją sytuację, a dodatkowo wszystko opisywał na bieżąco na forum gry.

Stranded Lakon Type 6E

Chiggy w końcu przybył do uwięzionego pilota i tutaj też potrzebna była specjalna akcja. Otóż gracze w Elite mogą do woli wymieniać się paliwem, jednak nie działa przekazywanie sobie minerałów. Dlatego obaj panowie musieli spotkać się na orbicie, Chiggy zaczął wydobywać surowce, a Macedonica czekał obok z nadzieją, że w końcu wypadnie Germanium.

Całą akcję możecie zobaczyć na drugim materiale, który nagrał Macedonica. Chiggy pojawia się w okolicach 1 godziny i 28 minut, a Germanium udaje się znaleźć po nieco ponad 30 minutach. Po kolejnych 20 minutach w końcu wykonuje skok z systemu.

The Awesome Rescue of Felix Macedonica

Właśnie to uwielbiam w rozbudowanych space simach i pochodnych – niesamowitą, bardzo zżytą i aktywną społeczność. Niekwestionowaną królową jest tutaj EVE Online, gdzie gracze co chwilę zaskakują nas różnymi akcjami, często z niespodziewanymi zwrotami. Jak na przykład zbiórka na pomoc dla pewnej dziewczyny, która przekształciła się w pełnoprawne dochodzenie i ujawnienie oszustwa.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)