Hideo Kojima nie zabił byłego premiera Japonii. Twórca żąda wyjaśnień

Hideo Kojima nie zabił byłego premiera Japonii. Twórca żąda wyjaśnień

Hideo Kojima
Hideo Kojima
Źródło zdjęć: © Getty Images
11.07.2022 11:16

Fałszywe informacje są jednym z głównych zagrożeń, jakie czyhają w sieci. Przekonał się o tym na własnej skórze Hideo Kojima, czyli legendarny twórca gier. Wskutek fatalnych pomyłek, został on powiązany z zamachem na byłego premiera Japonii. Teraz zapowiada pozwy.

Zamach na byłego premiera Japonii

8 lipca świat odbiegła wstrząsająca informacja. W Japonii doszło do zamachu na byłego premiera. Shinzo Abe został śmiertelnie postrzelony podczas spotkania wyborczego w mieście Nara. Niektóre z mediów dopuściły się okropnej pomyłki, publikując wizerunek Hideo Kojimy zamiast prawdziwego zamachowca. Studio Kojima Productions zapowiedziało, że rozważa podjęcie działań prawnych w tej sprawie.

Geneza fałszywej informacji

Niedługo po zamachu, internetowi "wirtuozi satyry", zaczęli porównywać zamachowca z popularnym twórcą gier. Wkrótce francuski prawicowy polityk, Damien Rieu, "podłapał fejka" i na łamach mediów społecznościowych opublikował krótką wiadomość o treści: "skrajna lewica zabija". Polityk został uświadomiony przez internautów, że jest to - jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - jedynie okropny żart i w konsekwencji usunął swojego Tweeta.

Ciąg dalszy afery

Damien Rieu sprostował informację i przeprosił publicznie Hideo Kojimę oraz jego fanów. "Naiwnie pomyliłem żart z informacją. Nie sądziłem, że można zażartować z zabicia człowieka, ale myliłem się, nie sprawdzając przed udostępnieniem. Przepraszam fanów Hideo Kojimy oraz Metal Gear." - czytamy w oświadczeniu.

To dopiero początek całego zamieszania, bowiem fałszywą informację udostępniła grecka stacja telewizyjna. Internauta o pseudonimie Carlos31GZ opublikował kluczowy fragment tego materiału. Znajduje się on na nagraniu poniżej.

Kojima rozważa podjęcie działań prawnych

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Kojima Productions opublikowało oświadczenie, w którym "zdecydowanie potępia rozpowszechnianie fałszywych informacji i plotek", a "niektórych przypadkach rozważamy podjęcie działań prawnych."


Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)