Hideo… Hideo Kojima never changes
Trochę głodny się zrobiłem.
04.11.2019 | aktual.: 04.11.2019 15:21
Zwrot “wywinąć Kojimę” już od dobrych kilku lat funkcjonuje w branży elektronicznej rozrywki i patrząc na ciepłe przyjęcie Death Stranding, najnowszej gry Kojima Productions, wyrażenie to na pewno pozostanie z nami na dłużej. Twórca serii Metal Gear Solid jest jednocześnie kochany, jak i zwyczajnie nierozumiany i to zarówno przez kolegów po fachów, branżowe media czy po prostu graczy, którzy z każdą kolejną wypowiedzią Kojimy jeszcze bardziej pobudzają swojej zwoje mózgowe do myślenia, by przetrawić to, co właśnie usłyszeli bądź przeczytali.
HIDEO KOJIMA & DEATH STRANDING: Bridging the Worlds of Film and Games | Livestream
Podczas zeszłotygodniowego panelu BAFTA Hideo Kojima tak właśnie określił swoje dzieła i obcowanie z nimi porównał do jedzenia, a później procesu trawienia czy też wydalania. Zresztą, zapraszam do lektury:
Cóż, szczerze powiedziawszy, to nie wiem, co o tym myśleć, ale to chyba dobrze. Czemu? W tym dość skostniałym światku gier wysokobudżetowych, gdzie mamy do czynienia z kolejnymi odtwórczymi tytułami, jest też miejsce na prawdziwego artystę. Być może ekscentrycznego i nie rozumianego, ale jest. Jak pokazują oceny Death Stranding, coś chyba musi być na rzeczy, bowiem gra zbiera całkiem przyzwoite noty (84% na Metacriticu) i w wielu recenzjach podkreślana jest ta tajemniczość i niedopowiedzenia.
Posiadacze PlayStation 4 już ósmego listopada sami będę mogli spróbować przetrawić Death Stranding, a użytkownicy komputerów osobistych zasiądą do stołów dopiero w wakacje 2020 roku.
Bartek Witoszka