Stało się. Najważniejsza popkulturowa informacja roku jest już publiczna i oficjalna. W rolę wiedźmina Geralta w produkowanym przez Netflixa serialu wcieli się Henry Cavill ("Człowiek ze stali", "Mission: Impossible - Fallout").
Informację tę umieściła na swoim Twitterze główna producentka serialu, Lauren S. Hissrich i jednocześnie potwierdził sam Netflix.
Napisała Hissrich.
Informacja ta rzecz jasna wywołała w Internecie wiele emocji i każdy ma swoje zdanie. Czy to dobra decyzja? Na pewno potwierdzająca, że netflixowy wiedźmin będzie prawdziwą superprodukcją. Cavill jest od lat jednak aktorem filmowym, jego ostatnie wystąpienie w telewizji to rola w serialu Dynastia Tudorów w 2010 roku.
Pozyskanie przez twórców takiej gwiazdy, niezależnie od osobistej opinii na jego temat (z którą jednak warto się wstrzymać do momentu zobaczenia go w tej roli), z pewnością rokuje dobrze dla reszty projektu.
Oby tylko zaangażowanie go nie pochłonęło większości budżetu.
Dominik Gąska