Hellraid ma już datę premiery i cenę. Oraz zwiastun, który pokazuje, że warto było czekać
Pomysł ma już kilka lat, ale pomysł pod tytułem "FPS w średniowiecznych klimatach" dalej przyciąga.
01.07.2020 10:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia Hellraid od Techlandu jest skomplikowana. Wcześniej gra była samodzielnym i niezależnym projektem - na łamach Polygamii Tomek Kutera pisał, że to "Diablo z widokiem z pierwszej osoby". O produkcji było jednak przez lata cicho, doszło nawet do "zamrożenia" prac, aż w końcu w kwietniu 2020 roku okazało się, że Hellraid będzie DLC do Dying Light.
O tym, czy FPS w średniowiecznych klimatach z mieczami i siekierami ma sens (chociaż wiemy, że ma, czego dowodem było nieodżałowane Dark Messiah of Might & Magic) przekonamy się 23 lipca - właśnie wtedy Dying Light wzbogaci się o rozszerzenie Hellraid. Z tej okazji Techland pokazał nowy zwiastun:
Wygląda to nieźle. Pamiętam pierwsze wzmianki o Hellraid i choć od zapowiedzi minęło już sporo czasu, to po latach mój entuzjazm nie opadł. To ciągle coś, w co chcę zagrać. I miło, że cena jest bardzo przystępna, bo za rozszerzenie trzeba będzie zapłacić ok. 35 zł.
Nie mam zamiaru zastępować księgowej w Techlandzie, ale z punktu widzenia biznesowego ruch twórców wydaje się naprawdę mieć ręce i nogi. Z nowymi markami zawsze jest ryzyko, więc Hellraid mógłby przepaść. Pewnie też bardziej narzekano by na rzeczy, na które przy niedrogim DLC można przymknąć oko - jak niezbyt oryginalny gameplay czy długość kampanii.
Poza tym Dying Light ma naprawdę sporą bazę użytkowników, więc z miejsca Hellraid może dotrzeć do szerokiej publiki. Trzymam kciuki za projekt, bo jeśli będzie sukcesem, to może uda się wrócić do korzeni i powstaje z tego większa, niezależna gra. Moim zdaniem taki pomysł ciągle na to zasługuje.