Hej, Ty the Tasmanian Tiger powraca!
Pamiętacie jeszcze taką grę z poprzedniej generacji, jak Ty the Tasmanian Tiger? Jej bohater, rzucający bumerangami (ach te stereotypy) tygrys tasmański szykuje się do powrotu.
Zapowiedź kolejnej gry z Ty'em zbiegła się w czasie z otwarciem nowej strony twórców - Krome Studios. Obecność sympatycznego wilka workowatego (bo tak naprawdę zowie się ten torbacz, krótka lekcja zoologii - klik) to na razie jedyny pewnik. Nie wiemy co to za gra i na jakie platformy trafi. Więcej informacji dostaniemy w przyszłym tygodniu.
Nie spodziewałbym sie jednak platformówki klasy AAA na Xboksa 360 i PS3. Gry o skaczących zwierzakach umarły, na polu walki został tylko Sly. Zresztą, Ty nie jest wystarczająco mocną marką by bić się z Call of Duty i całą resztą. Także sytuacja wracającego z zaświatów Krome nie zwiastuje próby podbicia rynku. To raczej szansa na odbicie się od dna. Nikt nie zaryzykuje kolejnego skoku na główkę. Ale mam nadzieję, że się mylę. Chcecie powrotu platformerów tak samo jak ja, prawda?
Australijskie studio borykało się kilka lat temu z poważnymi problemami. W 2009 roku pisaliśmy o pierwszej, a pół roku później o drugiej fali zwolnień. Sytuacja była na tyle poważna, że konieczne było zamknięcie filii w Adelaide. Ostatnie dokonania Krome to Blade Kitten i powiązana z filmem o sowach Legend of the Guardians: The Owls of Ga'Hoole, czyli delikatnie mówiąc, nic specjalnego.
Wracając do Ty'a. Pierwsza gra z jego udziałem - Ty the Tasmanian Tiger ukazała się w 2002 roku na PS2, Xboksie oraz Gamecubie i najwyraźniej znalazła nabywców, bo doczekała się dwóch kontynuacji z przygłupawymi podtytułami.
Jak na podróbkę Crasha Bandicoota, Ty bawił całkiem nieźle dekadę temu. Życzę zatem udanego powrotu.
Piotr Bajda
[via stronka Krome]