Heir, czyli Shadow of The Colossus na 15 minut

Jeżeli dawno już nie graliście w Shadow of The Colossus i chcecie na moment przypomnieć sobie dreszcz towarzyszący wspinaczce po wielkich potworach, to Heir doskonale się do tego nadaje.

Heir, czyli Shadow of The Colossus na 15 minut
marcindmjqtx

Właściwie, to tylko do tego: oprawa graficzna jest zgrzebna, przerywniki prezentujące fabułę kiepskie, a sama gra jest króciutka. Autorowi udało się jednak dostarczyć kawał dynamicznej, platformówkowej rozgrywki

Przede wszystkim, ciągle się tu coś dzieje, błyska, przesuwa - w końcu gracz wspina się po wielkim stworze, którego kształt można poznać jedynie po dotarciu na sam szczyt. Jest to w gruncie rzeczy nagroda za włożony we wspinaczkę trud.

Tytuł można interpretować dwojako: z jednej strony znajduje swoje wytłumaczenie w fabule, z drugiej autor sugeruje wprost, że w jakiś sposób chce ponieść "dziedzictwo" Shadow of The Colossus dalej. To zresztą nie pierwsza tego rodzaju, "uzupełniająca" gra Antony'ego Levella - jest on w końcu twórcą popularnej serii Shift, która w swoich początkach bezpośrednio nawiązywała do Portalu.

Heir to wprawka, zaledwie trzy krótkie rozdziały, ale nastawcie swoje radary na ewentualne kontynuacje. No i można ją potraktować jako bardzo małe co nieco przed odświeżonym Shadow of the Colossus.

Konrad Hildebrand

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)