HALO: Reach Legendary Edition (US) - recenzja
Legendarna Edycja gry HALO: Reach zawiera wszystko to co skromniejsza Edycja Limitowana, plus parę dodatków dobranych tak aby cena $150 (399 PLN) nie wydawała się kwotą wzięta z Księżyca (albo z Reach w tym przypadku). Aby całość wyglądała imponująco wydano ją w olbrzymiej skrzyni. To chyba największa kolekcjonerka jaką posiadam w tym momencie. Sprawdźmy jednak czy zestaw dorasta do miana "legendarnego".
OPAKOWANIE:
Ważący prawie 5,5 kg kolos ma przypominać kontener transportowy ONI. Skrzynia wygląda na odrapaną, ma wiele naklejek (niektóre zdarte do połowy), pieczątek UNSC czy innych numerów transportowych. Ścięte krawędzie ujawniają układ scalony co dodatkowo przekonuje o "autentyczności”. Na górnej części znajduję się czarna, plastikowa rączka dzięki której możemy łatwo całą kolekcjonerkę przenieść z miejsca na miejsce. Wspomniane oznaczenia i symbole znajdują się na kartonowym pudle, którego połówki oryginalnie sklejone są dwiema naklejkami z symbolami UNSC. Uwaga! Polecam je przeciąć ostrożnie jakimś nożykiem. Razem z naklejką schodzi nadruk pozostawiając brzydkie białe plamy.
ZAWARTOŚĆ:
Pierwsze co rzuci nam się w oczy po otwarciu to szary, brzydki styropian. Dlaczego nie jest w kolorze czarnym tak aby pozostał w kolorystyce całego zestawu pozostaje dla mnie zagadką. Nawet wytłoczony znaczek i słowo "Reach” nie poprawiają wyglądu. Szkoda bo jest to detal, który mi osobiście odwraca uwagę od reszty EK.
Na Górnej części wspomnianego styropianu znajdują się dwa wytłoczenia. W jednym znajduje się Moduł ONI, który opisał dla Was wczoraj Marcin a w drugim wytłoczeniu znajdziemy list powitalny od przyjaciela, z którego możemy się dowiedzieć jakimi to szczęśliwcami jesteśmy, że posiadamy tak wspaniały zestaw artefaktów z planety Reach. Na odwrocie listu znajdują się niezrozumiałe znaki, które przypominają te, które możemy zobaczyć gdy naszej drukarce pomieszają się sterowniki. Całość jak reszta ma wyglądać jak najbardziej autentycznie.
Pod listem znajduje się rozkładana instrukcja pokazująca jak mamy doczepić broń do figurek, które znajdują się pod styropianem...
DLC:
W środku znajdziemy też 2 kody DLC. Pierwszy z nich odblokuje nam takie rzeczy jak płonący hełm, zabawki dla avatara, film "zza kulis" oraz Elite Armor do użycia w Multiplayerze.
Drugi kod dodany przez GameStop odblokuje hełm typu "Recon"
WISIENKA NA TORCIE:
Tą wisienką jest oczywiście figurka przedstawiająca Noble Team czyli głównych bohaterów gry. Całość jest bardzo solidnie wykonana i z dbałością o szczegóły ale do tego przyzwyczaiła nas już firma Macfarlane Toys, producent modelu. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to były by to 2 rzeczy. Po pierwsze figurki mają bardzo brzydki zapach. Coś w stylu mieszkania po malowaniu farbami olejnymi. Mam nadzieję, że z czasem to przejdzie. Druga rzecz to wspomniana wyżej broń, którą musimy sami doczepić. Nie jest to proste a nawet bardzo trudne jeżeli nie chcemy połamać naszym spartiatom palców.
PODSUMOWANIE:
Jest to zdecydowanie jedna z najbardziej imponujących kolekcjonerek. Jeżeli to nie zrobi wrażenia na waszych znajomych to nic już nie zrobi. O ile samego pudła nie postawimy na półce to figurka Noble Team będzie tam prezentować naprawdę okazale.
Jest jedna rzecz, której mi osobiście brakuje najbardziej w całym tym zestawie. Mowa o soundtracku. Tłumaczenie, że ścieżka dźwiękowa wyjdzie osobno jest dla mnie oczywiście zrozumiałe. Bungie i Microsoft chcą na tym dodatkowo zarobić ale nie zmienia to faktu, że przez jej brak ta kolekcjonerka zamiast LEGENDARNA jest tylko "legendarna" z nazwy.
Recenzja na podstawie edycji na konsolę Microsoft XBOX 360, wydanie US
Wojciech Kubarek